
Parkomaty w Toruniu w czasie epidemii

MZD oraz Wydział Gospodarki Komunalnej pozostawały nieugięte. Przedsiębiorczyni nie poddawała się. Prosiła, by do czasu jej spotkania z prezydentem zaniechać prowadzenia czynności. Tak się jednak nie stało. We październiku 2020 roku Urząd Skarbowy zajął konto torunianki. - Nikt mnie nie informował lub już po fakcie, że mimo mojego ubiegania się o spotkanie z prezydentem, procedury i tak będą w toku – mówi. Kobiecie zarzucano nieznajomość przepisów. Postanowiła więc wynająć prawnika, który w jej imieniu zwrócił się do MZD. Okazało się, że w kwietniu nadal obowiązywała uchwała Rady Miasta Torunia z 2017 roku, która określała wysokość i sposób pobierania opłat. Zgodnie z § 2 pkt. 2 opłatę za postój pojazdu uiszcza się a/w parkomacie (gotówką lub przy pomocy kart płatniczych nie wymagających zatwierdzenia kodem PIN), b/ przy pomocy telefonu komórkowego lub innego urządzenia elektronicznego. Uchwała zmieniająca weszła w życie dopiero 5 maja 2020 roku.

- Obciążenie opłatą dodatkową jest bezpodstawne i bezprawne w sytuacji, gdy z uwagi na stan epidemiczny parkomaty zostały owinięte taśmą w sposób uniemożliwiający korzystanie z nich, a umieszczone na nich kartki były mało czytelne, a ponadto jedynie zalecały uiszczanie opłaty za pomocą aplikacji – wskazał radca prawny Mariusz Leciński.
Podkreślił, że jednym z obowiązującym w dniu zdarzenia, tj. 29 kwietnia sposobem uiszczenia opłaty za parkowanie pojazdu w SPP było jej uiszczenie w parkomacie, a skoro sam zarządca drogi uniemożliwił prawidłowe wniesienie opłaty nie może żądać opłaty dodatkowej.

MZD podtrzymał jednak swoje stanowisko. – Na parkomatach umieszczone były czytelne informacje co do alternatywnego sposobu uiszczenia opłaty za parkowanie w SPP w Toruniu, za brak stosownej aplikacji u parkującego zarządca drogi nie może ponosić odpowiedzialności, a brak fizycznej możliwości skorzystania z parkomatu nie zwalnia z obowiązku wniesienia opłaty – wskazał Rafał Wiewiórki, Dyrektor MZD.