Podczas festynu w miejscowości Bielany-Żyłaki w woj. mazowieckim doszło do niecodziennego zdarzenia. Czołg wbił się swoją lufą w przednią szybę wozu Ochotniczej Straży Pożarnej Kowiesy, który zabezpieczał imprezę. Wóz był całkiem nowy, gdyż był nagrodą dla gminy za to, że podczas poprzednich wyborów parlamentarnych była tam wysoka frekwencja.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Czołg miał awarię. Kto zawinił?
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Po zdarzeniu do mediów wypłynęła informacja, że kierujący czołgiem nie zauważył wozu. Okazało się, że było inaczej. W czołgu doszło do awarii układu hamulcowego i właśnie to miało być przyczyną incydentu. Festyn, na którym czołg wbił się w wóz strażacki, organizowało Podlaskie Muzeum Techniki Wojskowej i Użytkowej. Odbywał się pod nazwą „Strzał w dziesiątkę".
Sprawę starała się politycznie wykorzystać opozycja. Kamila Gasiuk-Pihowicz na Twitterze próbowała powiązać ten incydent z jednym z kandydatów PiS do Sejmu. Posłanka KO stwierdziła, że winę ponosi Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, gdyż... zapraszał na piknik.
Źródło: Samochody Ratownicze