Do rozpoczęcia roku akademickiego został zaledwie miesiąc, a była Grudziądzka Szkoła Wyższa nadal nie odzyskała uprawnień do prowadzenia studiów. Rekrutację jednak prowadzi. Do składania dokumentów zachęcają m.in. reklamy w lokalnych mediach oraz na stronie internetowej szkoły.
Proceder ten próbuje zastopować Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które wszczęło postępowanie nakazujące zaprzestania prowadzenia przez byłą GSW, a obecną po zmianie nazwy - Uczelnię im. Edwarda Herzberga działalności niezgodnej z przepisami prawa. - Postępowanie jest w toku - wyjaśnia Łukasz Szelecki, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Przeczytaj również: Była GSW prowadzi nabór, choć nie powinna. Minister wzywa władze uczelni do wyjaśnień
Może pani złożyć papiery
Postanowiliśmy upewnić się, czy nabór wciąż trwa. Dzwonimy do dziekanatu. Jesteśmy "zainteresowani" studiowaniem politologii. - Oczywiście, może pani złożyć "papiery" - zaprasza kobieta, która odebrała telefon.
Z rozmowy wynika też, że większe zainteresowanie jest mechaniką i budową maszyn. Po naszych dociekliwych pytaniach, kobieta zdradza też: Na politologię póki co nie mamy żadnych chętnych.
Szkoły nie zamkną
Radosław Zagórski, jeden z właścicieli uczelni zapewnia: - Złożyliśmy wszystkie dokumenty, by odzyskać uprawnienia do prowadzenia studiów. Mieliśmy uzupełnić kadrę i to zrobiliśmy.
Właśnie ten "zarzut" - braku wymaganej liczby naukowców - zdecydował o zawieszeniu kierunków na Uczelni im. E. Herzberga ponad rok temu.
Opinię wydaje Polska Komisja Akredytacyjna: - Nie otrzymaliśmy uchwały Komisji o możliwości przywrócenia studiowania mechaniki i budowy maszyn oraz politologii - zaznacza Łukasz Szelecki.
Co na to Radosław Zagórski? Ma alternatywę: - W najgorszym razie ruszymy od lutego. Nie zamkniemy szkoły. Jednocześnie z optymizmem dorzuca: - W październiku na pewno zabrzmi "Gaudeamus igitur".
Czytaj e-wydanie »