Podjęta przez związkowców decyzja może oznaczać, że strajk około 5 tys. pilotów Lufthansy i Lufthansy Cargo jest możliwy ze skutkiem natychmiastowym, ale na razie nie został ogłoszony - pisze agencja dpa.
Jeszcze przed podliczeniem głosów przedstawiciel VC Marcel Groels wyjaśnił, że jest to "sygnał ostrzegawczy" dla zarządu Lufthansy, a od zarządu firmy strona związkowa oczekuje teraz "dobrych ofert". Z przekazanych informacji wynika jednak, że negocjacje nie zostały jeszcze uznane za porażkę przez żadną ze stron.
O co walczą pracownicy
Głównym postulatem uczestników strajku, zainicjowanego przez związek zawodowy Ver.di, jest podwyżka płac. Związkowcy zażądali podniesienia wynagrodzeń o 9,5 proc. lub o co najmniej 350 euro dla około 20 tys. pracowników. Swoje postulaty uzasadniają wysoką inflacją, która w Niemczech osiągnęła 8,2 proc., oraz przeciążeniem tych pracowników, których ominęła fala zwolnień przeprowadzonych przez linie lotnicze w trakcie pandemii koronawirusa.
W środę strajk ostrzegawczy personelu obsługi naziemnej zwołany przez związek zawodowy Ver.di sparaliżował na cały dzień funkcjonowanie Lufthansy, największych niemieckich linii lotniczych. Ponad 1000 lotów zostało odwołanych, przez co około 134 tys. pasażerów musiało zmienić swoje plany podróży.
Źródło: PAP
lena
