https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecki patron zamiast Kasprowicza? Szczecin nie chce wielkiego poety z Kujaw!

Janusz Brodziński
Pomnik Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. W Szczecinie chcą odebrać jego imię parkowi
Pomnik Jana Kasprowicza w Inowrocławiu. W Szczecinie chcą odebrać jego imię parkowi ZP
Obchodzimy Rok Jana Kasprowicza i kilka rocznic związanych z poetą. Tymczasem w Szczecinie próbuje się zmienić, istniejącą od 70 lat nazwę parku jego imienia, na niemiecką, sprzed 1945 roku.

Od paru lat działa tam coraz głośniejsza grupa „Szczecinerów”. Poprzez swój organ prasowy „Szczeciner”, nazywający się magazynem miłośników Szczecina, oraz niektóre media społecznościowe, zaczęła ona wprowadzać w przestrzeń publiczną i przywracać coraz więcej niemieckich nazw ulic i innych obiektów.

Sedina i nie tylko…

Jednym z przykładów może być pomnik Sediny – symbol niemieckiego nacjonalizmu. Po odmowie, na jego odbudowę, pieniędzy publicznych, rozpoczęto szeroką kampanię i owocną w niektórych środowiskach zbiórkę środków społecznych. Całą akcję prowadzi się pod hasłem wspólnych wartości, proeuropejskich postaw i potrzebie przywrócenia swoiście pojmowanej tożsamości miasta. Tożsamości, wg „Szczecinerów”, opierającej się głównie na pruskich i niemieckich archetypach, które z determinacją przywracają, kosztem polskich wartości i polskiej substancji miasta.

A przecież Szczecin słynął z nadanych po II wojnie pięknych nazw jego ulic, placów i zieleni. Na tych nazwach wychowały się przeszło trzy pokolenia polskich mieszkańców. Co znamienne, w rozniecanej dyskusji o potrzebie przywrócenia dawnych podstaw tożsamości miasta, nie bierze się pod uwagę głosów przypominających jego słowiańskie korzenie i tego, że 200 lat niemieckiego panowania, to nie jedyny ważny okres w dziejach Szczecina i Pomorza Zachodniego. - We wczesnym średniowieczu pomorscy wojownicy byli postrachem Skandynawii, a słowiańscy piraci nie ustępowali Wikingom – przypomina Igor Górewicz, odtwórca przedniemieckiej przeszłości miasta.

Quistrop zamiast Kasprowicza ?

Ostatnio rozgłosu nabrał i wywołał dyskusję wniosek o odebranie imienia Jana Kasprowicza największemu (49 ha) szczecińskiemu parkowi i przywrócenie mu dawnej nazwy Quistorppark, od nazwiska Johannesa Quistorpa (1822-1899).

Był to niezwykły na owe czasy, rzeczywiście bardzo dla Szczecina zasłużony przedsiębiorca-filantrop. Budował mieszkania socjalne dla pracowników, założył kasy dla sierot i wdów, różne instytucje dobroczynne, ufundował kompleks opiekuńczy, budował szkoły. Podarował też miastu grunty, z wyraźnym przeznaczeniem na miejsca powszechnego wypoczynku, na których powstały najpiękniejsze zielone tereny Szczecina - wspomniany park i Jasne Błonia (Quistorpaue).

„Szczecinerzy” argumentują, że związek Kasprowicza ze Szczecinem był żaden. Rzeczywiście, o pobycie autora „Księgi ubogich” w Szczecinie nic nie wiadomo. Czy jednak wobec wielkiej ogólnonarodowej wartości, jaką dla Polski stanowi Jan Kasprowicz, argument ten może być wystarczający? Przecież czasy i realia też się zmieniły. Oddajmy więc Johannesowi Quistorpowi należne mu uznanie, np. stawiając na honorowym miejscu w parku jego popiersie czy płaskorzeźbę wraz ze stosowną tablicą, ale nie kosztem likwidacji istniejącej od 70 lat nazwy, tak bardzo zakorzenionej w pamięci żyjących szczecinian i nie tylko ich.

Kujawy są przeciw…

Kasprowicz był mocno związany, m. in. jako rektor uniwersytetu, ze Lwowem, który Polska utraciła. Tysiące lwowian znalazło się na Ziemiach Zachodnich, także w Szczecinie. Przenieśli tam też swoją pamięć, historię i tradycje. Również niektóre pamiątki materialne, żeby wspomnieć choćby o postawionym w reprezentacyjnym miejscu, przy Bramie Portowej, pomniku innego poety - Kornela Ujejskiego (chyba „Szczecinierzy” nie zażądają jego wysiedlenia…?). Przenieśli też pamięć o Kasprowiczu, którą chcieli utrwalić i nazwali park jego imieniem. I dlatego ich dzieci i wnuki, tak, jak wielu innych Polaków, nie powinni się dziś zgodzić na proponowaną zmianę.

W Roku Jana Kasprowicza nie godzą się na to Kujawy, które wydały tego wielkiego Polaka.
Szanujemy nie-Polaków czyniących dobro i pomnażających ludzkie wartości, ale na to, co zaproponowali „Szczecinerzy”, zgody naszej być nie może i zdecydowanie się temu sprzeciwiamy!

***
Pogoda na dziś, 22 lipca 2016 roku, wideo: TVN Meteo Active/x-news

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Autochton
A co wam, na Kujawach do Szczecina? Autor jakieś brednie pisze i robi wielki szum, a wy się "spinacie". Wam daje warszawka, a my w Szczecinie musimy radzić sobie sami, do Berlina mamy bliżej i jest dobrze. Nie zazdrośćcie nam, kłopoty też mamy, warszawka nam stocznie, zakłady skasowała, co nas dobrego z warszawki spotkało. A Kasprowicz, niech sobie siedzi, chyba, że w ramach prostowania historii......
A ty autorze nieszczęsny nie mieszaj, bo się stracisz i do łopaty pójdziesz, przy pogłebianiu Odry za karę.
J
Jan Piotr

Co za brednie! Typowe dla ludzi z "centralnej Polski", którzy pogranicze "poznają" z drugiej ręki. Jestem szczecinianinem od urodzenia (rocznik 1960) i nigdy nie słyszałem, aby komukolwiek w naszym mieście (oficjalnie, bo durniów po bramach pełno...) przyszła ochota na zmianę nazwy parku Kasprowicza. A o Quistorpie (o obu, o ojcu Johannesie i synu Martinie) w Szczecinie ludzie wiedzą nawet sporo i o Hakenie, i Ackermannie, i o Carlu Loewe, gdyż byli to szczecinianie(!), żadni faszyści, żadni naziści, tylko twórcy wielkości naszego miasta, w którym teraz żyjemy. Tak trudno to zrozumieć tym z wąskimi horyzontami myślowymi? Dla pocieszenia zawistników zauważę, że my w Szczecinie też mamy ciemnogrodzian, którym niemieckość Szczecina parzy, jak pokrzywa w majtkach.

Z
Zdzisław
Bzdury, bzdury, bzdury!!! Autor jest chyba ignorantem. Jedyne co się zgadza to pomysł na odbudowanie zaginionego pomnika Sediny, ale nie z powodów niemieckich, germańskich tylko można by powiedzieć "miejskich". Jest to ważne zwłaszcza teraz, gdy chcą nas na siłę uszczęśliwić pomnikiem rzekomo "poległego".
I
Inez
A ja jako szczecinianka nie chcę zmiany nazwy. Stetinera cenię Ale nie wszystkim pomysłom przyklaskuję. Nie lubię ekstremy. Po wojnie powstała min. mozaika na froncie kina Kosmos.
M
MK

Widać, że autor nigdy w Szczecinie nie był, nie rozumie specyfiki miasta ani jego kontekstu historycznego. Żadnych polskich zabytków architektonicznych po prostu NIE MA, no bo niby skąd? Ścisły zwiazek miasto z Polską miało bardzo krótki i bardzo dawno. Za to przez kilkaset lat próbowało za to zachować niezależność zarówno od Polski jak i Niemiec. Cóż dziwnego więc że zyjąc w taki mieście chce się poznać jego historię i to robią miłośnicy miasta. Miasto było w okresie komunistycznym totalnie zaniedbane, zniknęło mnóstwo zabytków, odbudowano je bez żadnej dbałości o historyczną zabudowę (bo przecież niemiecka). Mieszkając tutaj po prostu inaczej podcodzi się do historii. Inaczej niż w większości kraju wychowanej wciąż na czterech pancernych i psie Szariku i że jak niemieckie to można zniszczyć.

G
Gość
To może płać Quistorpa w Bydzi? Tak dla kujawsko-pomorskie równowagi :D
h
harrysilver

Co za stek idiotyzmów? Czy autor tego pożal się Boże artykułu w trakcie jego pisania był pod wpływem środków odurzających?

M
Marta
Nie wierzę, że ktoś takie bzdury plecie na głos. Współczuję zakompleksionemu autorowi.
R
Radek

Ktoś, kto pisał te wypociny jest po prostu idiotą... bo inaczej nie można nazwać kogoś, kto wypisuje bzdury nie mające nic wspólnego z prawdą.
Nikt nie zamierza zmieniać żadnej nazwy parku, więc przestańcie powielać głupoty zasłyszane w PKSie!

g
gość

Wspierany przez GW "Szczeciner" i wszystko jasne.

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska