Chłopczyk cierpi na nieuleczalną genetyczną chorobę skóry - epidermolysis bullosa (EB), czyli pęcherzowe oddzielanie się naskórka. Chłopiec urodził się z uszkodzonym genem odpowiadającym za produkcję kolagenu, przez co jego skóra jest bardzo delikatna - jak skrzydła motyla. W efekcie skóra bardzo łatwo odpada, a ciało pokrywają bolesne pęcherze.
Do tej pory jedyną ulgą w cierpieniu chłopca były specjalne plastry. Teraz szansą na chociaż częściowy powrót do zdrowia może być nowa, eksperymentalna metoda leczenia, stosowana w USA - przeszczep szpiku komórek macierzystych przeprowadzany w klinice w Minnesocie. Koszt takiej terapii to w sumie 6 milionów złotych - na badania, operację i roczną opiekę nad chłopcem.
W piątek 10 lipca w internecie ruszyła zbiórka pieniędzy na ten cel. Z uwagi na wysoką kwotę była zaplanowana na rok, tymczasem wymaganą sumę internauci uzbierali w ciągu zaledwie 6 dni.