Jak podaje "Echo Dnia", 39-latek z Wyśmierzyc (woj. mazowieckie) uległ groźnemu wypadkowi, gdy ścinał drzewo w lesie. Zanim odwieziono go do szpitala, jego koledzy powiadomili policję, że ten nie żyje.
Mężczyzna upadł i stracił przytomność, gdy ścięte drzewo przewróciło się i uderzyło go w twarz. Dwóch pomocników poszkodowanego - jak się okazało byli oni podpici - powiadomili policję o śmiertelnym wypadku.
Czy dwupokojowe mieszkanie może Cię kosztować 17,30 zł?
Musieli przejść 5 kilometrów do poczty i zawiadomić policję. Po przyjeździe karetki pogotowia do lasu, okazało się, że poszkodowany w wypadku... żyje. Doznał poważnych uszkodzeń czaszki. Został odwieziony do szpitala.
Źródło: Niewiarygodna historia! Zawiadomili policję, że ich kolega zginął, a ten… ożył - www.echodnia.eu.
Udostępnij