GKM Grudziądz i Apator Toruń szykują się do play off, ale w obu klubach intensywnie pracują już na siłą swoich drużyn na sezon 2025. Kibice w Grudziądzu mogą już na dobre odetchnąć z ulgą: Max Fricke zaraz po meczu z Włókniarzem Częstochowa oznajmił, że zostaje w GKM na kolejny sezon. To było w zasadzie przesądzone, odkąd Australijczyk odrzucił lukratywną ofertę z Wrocławia.
Według naszych informacji, gotowe do ogłoszenia są kontrakty z Michaelem Jepsenem Jensenem i Wadimem Tarasienką. Bliżej ostatniego miejsca seniorskiego jest na dziś Jaimon Lidsey, choć GKM kusi wciąż także Kacpra Worynę z Włókniarza Częstochowa. Drużynę prawdopodobnie opuści Jason Doyle.
W Apatorze już zaklepano transfer Mikkela Michelsena z Włókniarza Częstochowa, ale duży problem jest z obsadą pozycji U-24. Klub chciał inwestować jeszcze w Wiktora Lamparta, ale ten ostatnio bliżej znalazł się Włókniarza, który szuka kogoś za Madsa Hansena (zostaje w drużynie, ale będzie miał już 25 lat i wskoczy zapewne w miejsca Drabika).
Teraz celem numer jeden Apatora jest pozyskanie Jana Kvecha z Falubazu Zielona Góra. Z listy życzeń ostatecznie wypadł Keynan Rew, który przyjął lukratywną ofertę z Rzeszowa.
W coraz większych tarapatach Abramczyk Polonia w przypadku awansu do PGE Ekstraligi. Jerzemu Kanclerzowi ostatnio odmówili Michelsen oraz Janusz Kołodziej, który zostanie w Lesznie. Wygląda na to, że tegoroczny mistrz Metalkas 2. Ekstraligi będzie miał gigantyczne kłopoty z realnym wzmocnieniem składu.
Z topowych zawodników jest jeszcze Jason Doyle, ale raz - jego forma po poważnej kontuzji jest zagadką, dwa - zęby na Australijczyka ostrzy sobie Włókniarz Częstochowa i w przypadku sowitej oferty wątpliwe, aby były mistrz świata czekał do września na rozstrzygnięcia finału I ligi.
Ze spadkowicza nie da się wyciągnąć w zasadzie nikogo istotnego: w Lesznie zostaną także Grzegorz Zengota, Nazar Parnicki i Ben Cook, co czyni z „Byków” murowanego faworyta do awansu.
Na dziś pewnym wzmocnieniem jest jedynie powrót Wiktora Przyjemskiego z Lublina. Niewykluczone, że w Bydgoszczy spojrzą w kierunku Pawła Przedpełskiego, który mógłby tworzyć polski duet z Krzysztofem Buczkowskim po ewentualnym awansie. To pozwoliłoby klubowi na większą elastyczność w poszukiwaniu zawodnika na pozycję U24.