Warto dowiedzieć się, co myślą mieszkańcy?
- To świetny materiał do przemyśleń. W wielu ankietach są konkretne podpowiedzi, co powinniśmy zrobić. Ale też wiele słów krytyki pod adresem poprzednich władz i funkcjonowania niektórych miejskich jednostek - mówi burmistrz Kazimierz Tułodziecki.
Jego rządy w mieście z woli premiera skończą się, gdy w wyborach zostanie wybrany nowy szef magistratu. Wybory są 4 grudnia. Chciałby jednak niektóre pomysły mieszkańców wdrożyć.
- Bardzo, bardzo mieszkańcom dziękuję za wypełnienie ankiety. Dostałem ich prawie dwieście. To świadczy, że nie brakuje tu lokalnego patriotyzmu, że mieszkańcom zależy na poprawie sytuacji w mieście i na tym, by ono się rozwijało - ocenia burmistrz.
Nie biura, a klub dla młodzieży
Przyznaje, że pod wpływem opinii z ankiety zmienił swoje wcześniejsze plany, by pomieszczenia po policji wykorzystać na powiększenie Miejskiego Ośrodka Pomoc Społecznej i Biura Promocji Miasta. Teraz chce urządzić tam klub dla młodzieży i miejsce, z którego będą mogły korzystać organizacje społeczne, działające w mieście. Przynajmniej do czasu, zanim nie zostaną wyremontowane piwnice pod biblioteką, dokąd zostałby klub przeniesiony i miasto miałoby coś w rodzaju domu kultury.
- Trzeba też zachęcić szkoły do prowadzenia kółek zainteresowań, w tym szkolnego klubu sportowego. Mamy dwa obiekty sportowe i niewiele się tam nie dzieje. Stadion miejski powinien służyć nie tylko klubowi - mówi burmistrz przeglądając ankiety.
Nie brakowało odpowiedzi na pytanie, czego nieszawianie oczekują od burmistrza Tu-łodzieckiego. - Nie ukrywam, że wzruszyły mnie propozycje, bym startował w wyborach na burmistrza, ale żaden komitet wyborczy mnie nie wskazał, a swojego nie zarejestrowałem, bo było zbyt wiele innych zadań do wykonania i zwyczajnie nie myślałem o tym - mówi.
Georadar prawdę ci powie
Sam, bez podpowiedzi mieszkańców, zajął się innym miejskim problemem. Sprowadza do miasta georadar.
- Nie można tu doszukać się pełnej dokumentacji wodociągów, ani kanalizacji. Georadar będzie trochę kosztować, ale trzeba raz na zawsze uporządkować sieci, bo miastu uciekają pieniądze. Georadar zlokalizuje przecieki, które trzeba szybko naprawić, pokaże też gdzie są dzikie przyłącza - tłumaczy.
Kilka osób na jego apel już zgłosiło się, że chce zalegalizować nielegalny pobór wody i zrzut ścieków.
- Gdy będę miał wyniki georadaru, a to precyzyjne urządzenie, posypią się kary. Po pięć tysięcy złotych - zapowiada burmistrz. Mówi, że według miejskich statystyk jest tylko około 400 odbiorców wody w około 700 obiektach.
Więcej za wynajem?
Pieniądze "wyciekają" nie tylko rurami. Burmistrz zainteresował się m.in. czynszem, jakie płaci Towarzystwo Wiedzy Powszechnej za użytkowanie trzech pomieszczeń w szkole, w których prowadzi ono zajęcia zaocznego liceum dla dorosłych.
- Okazało się, że mój poprzednik w połowie września podpisał z TWP umowę, która mówi o wynajmie trzech klas za dwieście złotych miesięcznie. Kazałem wyliczyć niezależnym księgowym dokładnie koszty. Wyszło, że wynoszą one pięćset pięćdziesiąt złotych od jednego pomieszczenia - mówi Kazimierz Tułodziecki. Zamierza zmienić umowę najmu. Liczy, że do miejskiej kasy powinno wpływać ok. 13 tys. zł rocznie.
Czytaj e-wydanie »