Nieszawa. Rezygnacja burmistrza Andrzeja Nawrockiego przyjęta

Burmistrz, który w grudniu ubr, rozpoczął swoją VI kadencję na tym stanowisku, od czerwca zapowiadał, że odejdzie, gdy stało się jasne, że finanse miasta są w fatalnym stanie. W jakim konkretnie - nie wiadomo, bo poprosił Regionalną Izbę Obrachunkową, by przygotowała raport w tej sprawie, a ten nie jest jeszcze gotowy.

Nieszawa. Mandaty złożyło dwoje radnych, a zamierza złożyć burmistrz

Pismo o swojej decyzji z datą 22 bm. dotarło do Mariana Tołodzieckiego, przewodniczącego rady przedwczoraj. Andrzej Nawrocki napisał w nim, że rezygnuje z dniem 30 września, toteż wokół tego, czy rada może podjąć decyzyję już dziśj oraz czy w uchwale musi być zaznaczona data 30 września trwała długa dyskusja z kilkoma przerwami. Ostatecznie radni jdenogłośnie zgodzili się na rezygnację.

Burmistrz w piśmie do przewodniczącego rady nie tłumaczył, dlaczego rezygnuje, ale - już po głosowaniu - Marian Tołodziecki odczytał pismo Andrzeja Nawrockiego skierowane do premiera, w który ten dowodzi, że rezygnuje na znak protestu przeciwko polityce państwa, które narzuca samorządom coraz więcej zadań, nie dając pieniędzy na ich realizację. Finanse Nieszawy "zjada" głównie oświata, toteż burmistrz tłumaczy premierowi m.in., że "Karta Nauczyciela to anarchronizm, pozostałość po systemie komunistycznym, który hamuje rozwój oświaty w kraju".

Nieszawie brakuje ok. 500 tys. złotych, tj. ok. 10 procenty wszystkich dochodów budżetowych miasta. Specjalna komisja złożona z radnych i urzędników opracowuje plan oszczędności i naprawy finansów miasta, które czekają dodatkowe wydatki związane z wyborami uzupełniającymi do rady miasta oraz nowego burmistrza. Kosztować będzie też odejście Andrzeja Nawrockiego, który otrzyma sześciomiesięczną odprawę i ekwiwalent za ok. 40 dni niewykorzystanego urlopu. Wedle naszych wyliczeń, ok. 56 tysięcy złotych.