https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczelna gazowa makabra na bydgoskich Glinkach. Strażacy byli przerażeni! [zdjęcia]

(my)
Początkowo na miejsce przyjechało dwóch pracowników pogotowia. Jak się okazało, kompletnie nieprzygotowanych.
Początkowo na miejsce przyjechało dwóch pracowników pogotowia. Jak się okazało, kompletnie nieprzygotowanych. Andrzej Muszyński
- Byliśmy przerażeni, bo pogotowie gazowe zawiadomiło nas dopiero po 40 minutach - mówią strażacy o wycieku, po którym ewakuowano ponad 70 osób.
Wyciek gazu został ograniczony.

40 osób ewakuowanych z domu przy ul. Kozala w Bydgoszczy! [z...

Krótko przed godziną 7 mieszkańcy bloku przy ul. bpa Kozala 8 powiadomili pogotowie gazowe o rozszczelnionym zaworze w skrzynce na bloku.

- Syk był bardzo głośny. Słychać było nawet w blokach obok. Niektórzy ludzie od razu zamknęli mieszkania i wyszli - mówi jedna z mieszkanek bydgoskich Glinek.

Na miejsce przyjechało dwóch pracowników pogotowia. Jak się okazało, kompletnie nieprzygotowanych. Z raportów straży pożarnej, wynika, że nie mieli oni planu terenu z zaznaczonym zaworem zamykającym przyłącze gazowe do bloku. Ani też narzędzi, które mogłyby zatamować wyciek w skrzynce. Po 40 minutach skapitulowali. O godzinie 7.38 zawiadomili straż pożarną. - Byliśmy przerażeni, widząc, że wyciek jest taki intensywny, a ci panowie tak długo zwlekali - opowiadają strażacy.

Przeczytaj także: 40 osób ewakuowanych z domu przy ul. Kozala w Bydgoszczy! [zobacz zdjęcia]
Zdenerwowania nie kryją też mieszkańcy. - Gdybym wiedziała, że to taka poważna awaria, zagrażająca naszemu życiu, sama zadzwoniłabym po pomoc - dodaje nasza rozmówczyni.

Strażacy natychmiast nakazali ewakuację. Z bloku wyprowadzono 39 osób, a w chwilę później kolejne 35 z budynku przy ul. Kozala 6, będącego w promieniu zagrożenia wyprowadzili zabezpieczający teren policjanci. Na polecenie ratowników na miejsce przyjechał też autobus MZK.

Pojawiły się też dwie kolejne ekipy z pogotowia gazowego - tym razem lepiej przygotowane i odpowiednimi planami. - W meldunku dowodzący akcją napisał, że brakowało dokumentacji, a zawory poza budynkiem nie były oznakowane - mówi Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.

Co więcej - strażacy przyznają, że udostępnili gazownikom specjalistyczne narzędzia do tamowania wycieków. Awaria była jednak zbyt poważna i nawet one na niewiele się zdały. Niebezpieczeństwo zażegnano po ponad trzech godzinach. Wczoraj nie udało nam się w tej sprawie skontaktować z przedstawicielami Pomorskiej Spółki Gazownictwa.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jurhas
W dniu 01.07.2013 o 17:05, strażak napisał:

@JURHAS:Ewakuacja była zarządzona poiewaz istnialo realne zagrożenie wybuchem. Podczas takiego zagrożenia, akcją dowodzi Kierujący Działaniem Ratowniczym ze Straży Pożarnej (KDR). To że strazacy dali kołki - nie widziałem więc nie wypowiem się - to mogę sie zgodzić. Nie był to zastęp ratownictwa chemicznego, gdyz takiego Szkoła Podoficerska teoretycznie nie posiada, lecz standardowy gasniczy. Jak widać nie przeszkadzali strażacy gazownikom, lecz "pozwolili im działać" sami prowadząc ewakuację, czyli prawidłowe działanie zapobiegawcze, mające na celu ochrone ludności przed potencjalnym zagrożeniem.Wypowiadasz sie o siatce bezpieczeństwa, a pomyśl logicznie, co by bylo gdyby...zasada jest prosta - lepiej zapobiegać niż leczyc - nieprawdaż ?pozatym w takim przypadku nie ma mowy o dowodzeniu przez kogoś innego, aniżeli KDR czyi zawodowy ratownik, a nie gazownik - zawodowy monter instalacji.Działania strazy były jak najbardziej słuszne, a działania gazowników jak najbardziej karygodne. Tłumaczenie że nie maja pieniędzy...to absurd. Za chwile straz pojedzie do pożaru bez wody i też będzie takie tłumaczenie - nie. więc nie piszcie absurdów.

Jakie zagrożenie? człowieku, dla straży liczy się tylko to, żeby było spektakularnie, najłatwiej wyprowadzić ludzi i ogłosić w prasie, że my dzielni strażacy uratowaliśmy ludzi, tylko przed czym? Wiekszą panikę wywołało bezpodstawne wyprowadzanie ludzi z domów niż akcja PG. Jakby było realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi to gazownicy zamknęliby zasuwę na całą ulicę. Juz po raz kolejny strażacy udowadniają, że traktują siebie jak pępek świata

g
gazik
W dniu 01.07.2013 o 08:42, julek napisał:

Sobota rano a oni du...pe zawracają gazownikom. Ważne że godziny niby pracy lecą i 10 kazdego miesiąca na koncie kasa się pojawi, a nie żeby od rana w weekend robić. Ekipa do zwolnienia, nie może byc miejsca dla takich "pracowników"!!!!!

ja ci d*** w niedziele pozawracam jak przyjde do twojej biedronki a niech cie na kasie nie bedzie to uwazaj

G
GARNEK

TO MIALA BYC PRACA JAK KAZDA INNA GDZIE CI I INNI MONTERZY USUWAJA TAKIE NIESZCZELNOSCI PO KILKA RAZY NA ZMIANIE ALE STALO JAK SIE STALO .oni byli wezwani do nieszczelnosci na korku i do usuniecia tej nieszczelnosci byli przygotowani a ze podczas usuwania tej nieszczelnosci korek pod wplywem cisnienia wystrzeli to poprostu pech i ze to jeszcze w sobote w tygodniu to normalnie w 5 minut bylby inny samochod z gazowni z potrzebnym sprzetem i obylo by sie bez echa a tak chlopaki ratowali sie jak mogli i czym mieli pod reka i niestety w nocy wszystkie drewniane kolki zuzyli na wampiry i taki to specjalistyczny sprzet uzyczyli wlasnie strazacy pracownikom gazowni do wstrzymania wycieku panie redaktorze

G
Gość

Widać jak byli przerażeni że facet coś robi a trzech strażoków stoi i się gapi jak szpak w ........

s
strażak

@JURHAS:

Ewakuacja była zarządzona poiewaz istnialo realne zagrożenie wybuchem. Podczas takiego zagrożenia, akcją dowodzi Kierujący Działaniem Ratowniczym ze Straży Pożarnej (KDR). To że strazacy dali kołki - nie widziałem więc nie wypowiem się - to mogę sie zgodzić. Nie był to zastęp ratownictwa chemicznego, gdyz takiego Szkoła Podoficerska teoretycznie nie posiada, lecz standardowy gasniczy. Jak widać nie przeszkadzali strażacy gazownikom, lecz "pozwolili im działać" sami prowadząc ewakuację, czyli prawidłowe działanie zapobiegawcze, mające na celu ochrone ludności przed potencjalnym zagrożeniem.

Wypowiadasz sie o siatce bezpieczeństwa, a pomyśl logicznie, co by bylo gdyby...zasada jest prosta - lepiej zapobiegać niż leczyc - nieprawdaż ?

pozatym w takim przypadku nie ma mowy o dowodzeniu przez kogoś innego, aniżeli KDR czyi zawodowy ratownik, a nie gazownik - zawodowy monter instalacji.

Działania strazy były jak najbardziej słuszne, a działania gazowników jak najbardziej karygodne. Tłumaczenie że nie maja pieniędzy...to absurd. Za chwile straz pojedzie do pożaru bez wody i też będzie takie tłumaczenie - nie. więc nie piszcie absurdów.

 

A
AdaM

na miejscu Gazowni to w ramach "programu oszczędnościowego" w ogóle zlikwidował bym wszelkie ekipy, a ewentualne wybuchy obciążałbym niewłaściwym użytkowaniem. Tak będzie ponieważ spółki komunalne przetwożono w spółki z oo i dziś nie mają świadczyć usług, tylko zarabiać pieniądze. Tak jest z komunikacją, wodociągami, energetyką służbą zdrowia itd itd

P
Pracownik miesiąca

Jestem ciekawy jak wy byscie sie zachowali na miejscu "gazownikow"??  skoro nie ma pieniedzy na odpowiedzni sprzet dla ekip kierowncitwo nie chce kupowac nowych rzecz i trzeba robic tym co sie ma polowa z was nawet nie podjela by sie probie zatamowania wycieku gazu.... pseudo herosi sie znalezli ze strazy pozarnej zamiats pomagac chodzili dookoła i tylko oczerniali prace innych ...zastanowcie sie najpierw zamin cos powiecie i napiszecie

J
Jurhas

Szanowny Panie tzw "dziennikarzu" był pan na miejscu i widział Pan, że pogotowie gazowe robiło co mogło, a straż tylko chodziła i co chwilę chciała ewakuować, chociaż nikt z nadzoru gazowniczego takiej ewakuacji nie zarządził - bo nie było potrzeby - bo wg siatki bezpieczeństwa podczas takiej akcji dowodzenie jest po stronie gazowni i jeszcze te "specjalistyczne narzędzia" strażaków, to były proszę Pana kołki drewniane. Gratuluję profesjonalizmu, ciekawe, że wypowiada się Pan na temat profesjonalizmu samemu go nie posiadając.

K
Kala

Przecież oni są tylko przygotowani do zdejmowania  gazomierzy :)

b
bez_beretu

Te wszystkie służby mają za mało ćwiczeń i wtedy nie wiedzą jak działać w wypadku zagrożenia.

g
golony_przez_małego

Kiepsko akcja wypadła bo wszystkie ekipy skierowane na pseudo bomby bombiarzy kawalarzy

j
julek

Sobota rano a oni du...pe zawracają gazownikom. Ważne że godziny niby pracy lecą i 10 kazdego miesiąca na koncie kasa się pojawi, a nie żeby od rana w weekend robić. Ekipa do zwolnienia, nie może byc miejsca dla takich "pracowników"!!!!!

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska