https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieszczęście było bardzo blisko

tekst i fot. Andrzej Bartniak
Właściciel opla zastanawiał się czy  ubezpieczenie AC uwzględnia takie szkody?  Z naszych ustaleń wynika, że może liczyć na  odszkodowanie.
Właściciel opla zastanawiał się czy ubezpieczenie AC uwzględnia takie szkody? Z naszych ustaleń wynika, że może liczyć na odszkodowanie.
W dwóch garażach, w bloku przy ul. Paderewskiego w Świeciu oberwało się docieplenie stropu.

Ciężkie płyty zniszczyły samochód. Na szczęście tylko jeden. Właściciel drugiego garażu zdążył w ostatnim momencie wyprowadzić auto.

Błąd budowlany, nieprzewidziane naprężenia? Wczoraj przez cały dzień mieszkający w bloku przy ul. Paderewskiego 8 F w Świeciu, zastanawiali się, jak doszło do tego wypadku.

Kilka minut przed godziną 8 jeden z lokatorów zszedł do swojego garażu, znajdującego się w najniższej kondygnacji budynku. Gdy otworzył drzwi, zdębiał. Jego opla przygniatały płyty, które jeszcze wieczorem poprzedniego dnia wisiały na suficie. Chociaż był ciekawy rozmiarów strat, nie wchodził do środka. Wolał żeby wcześniej ten koszmarny widok zobaczyli: policja oraz ktoś z zarządu spółdzielni Dom Marzeń, administratora budynku. Zdążył jeszcze powiadomić właściciela sąsiedniego garażu, że u niego również widać było pęknięcia na suficie. Zaalarmowany Kazimierz Dudziec postanowił natychmiast wyprowadzić zagrożone auto. - Zobaczyłem na suficie wielką rysę i sypiący się biały pył - relacjonuje pan Kazimierz - Nie zastanawiałem się ani chwili. Wsiadłem do samochodu, wrzuciłem wsteczny bieg i powoli wyjechałem. Wysiadłem i w tym momencie wszystko runęło. Niewiele brakowało, aby spadło by mi to na głowę.

Złe mocowanie?

Jak zwykłe ocieplenie mogło spowodować takie straty? Zdaniem części lokatorów, którzy zaciekawieni zbiegowiskiem przyszli zobaczyć co się stało, złe mocowanie płyt zadecydowało o tym, że w końcu odpadły.

Kilka minut po godz. 10 na miejscu pojawili się członkowie zarządu grudziądzkiego Domu Marzeń. Byli wyraźnie zaskoczeni tym, co ujrzeli. - Dopóki nie ma opinii biegłego, trudno wyrokować - podkreśla Jadwiga Michalaka, prezes DM. - Niewykluczone, że wina leży nie po stronie wykonawcy, a lokatorów.

Członkowie zarządu przekonywali, że niebezpieczne drgania, które w konsekwencji doprowadziły do odpadnięcia płyt, powstały podczas remontu któregoś z mieszkań. Przysłuchujący się tym wyjaśnieniom ze zdziwieniem kręcili głowami. - Przecież ten blok ma dopiero 10 lat - ripostowali. Poza tym nikt nie przypominał sobie, aby w ostatnim czasie w którymkolwiek mieszań kuto ściany, albo prowadzono inne tego typu roboty.

Powody do obaw mogą mieć także właściciele pozostałych garaży, w których ocieplono stropy podobną metodą.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska