Członkowie Ruchu Społecznego SIN twierdzą, że obaj radni złamali ustawę o samorządzie gminnym.
Ich zdaniem przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Kozłowski wykorzystał swoją funkcję do tego, by będąc na emeryturze dorabiać sobie jako nauczyciel w gimnazjum. Natomiast radny Ireneusz Kopiszka jako wiceprezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Murzynko działał na majątku gminy współorganizując "Kujawskie spotkania z historią - Krzyżacy w Murzynku".
- Przedstawiliśmy wojewodzie nasze wątpliwości. Poprosiliśmy go o opinię. Wojewoda stwierdził, że nie jest organem interpretacyjnym. Dlatego sprawę do rozpatrzenia przekazał radzie miejskiej - tłumaczy Adam Straszyński, przewodniczący Ruchu Społecznego SIN.
CZY TWÓJ WÓJT, BURMISTRZ, PREZYDENT, MARSZAŁEK ZDAJE EGZAMIN? Głosuj na www.pomorska.pl/ocenwladze
Radni się bronią
Radni sprawę przeanalizowali i w zdecydowanej większości uznali, iż ich koledzy nie złamali prawa. - Ustawa o samorządzie gminnym nie zabrania pełnienia funkcji prezesa czy wiceprezesa stowarzyszenia chyba, że takie stowarzyszenie pełni działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminnego. Nasze stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej. Działam w stowarzyszeniu, udzielam się politycznie. Teraz dowiaduję się, że jest to niegodne radnego - bronił się radny Ireneusz Kopiszka, a przewodniczący Janusz Kozłowski przekonywał: - Nie wykorzystałem swojego mandatu do tego, by zostać zatrudnionym w szkole. Nikt też z tego powodu nie został zwolniony. Nie potwierdzają się zarzuty w stosunku do mojej osoby wystosowane przez przedstawiciela stowarzyszenia SIN Adama Starszyńskiego, który między innymi za swój cel stawia sobie odsunięcie od władzy obecnego burmistrza oraz 12 radnych tej kadencji. Ma zamiar objąć władzę w naszej gminie.
Przeczytaj także: Radna Joanna Borowska z Gniewkowa straciła mandat
Murem za kolegami
Głos w sprawie zabrała radna Joanna Borowska.
- Bardzo się cieszę, że koleżanki i koledzy radni doszli do wniosku, że absurdalne jest toczenia takich dyskusji. Szkoda, że kilka miesięcy temu państwo nie zauważaliście tych absurdów, gdy próbowano mnie pozbawić mandatu - przypomniała. Mimo iż wówczas większość rady głosowała za pozbawieniem jej mandatu, radną jest do dziś. "Po analizie zgromadzonych w sprawie dokumentów oraz mając na względzie przepisy, organ nadzoru nie znalazł podstaw do podjęcia postępowania w sprawie wygaśnięcia mandatu radnej..."- pisała wówczas pani wojewoda.
Również Adam Straszyński w rozmowie z nami zwrócił uwagę na postawę radnych, którzy tym razem stanęli murem za kolegami z koalicji, a analizując sprawę opozycyjnej radnej Joanny Borowskiej nie byli tak wyrozumiali.
Przeczytaj także: Mija tydzień sondażu "Oceń władzę". Tak głosują Czytelnicy na samorządowców w powiatach inowrocławskim i żnińskim
Natomiast burmistrz Adam Roszak, jak i prawnicy urzędu podkreślali wczoraj, iż są to dwie różne sprawy i nie należy ich łączyć. - Zwróćcie uwagę na to, czym my się zajmujemy? Zamiast energię przeznaczać na to, w jaki sposób nasza gmina ma się rozwijać, my zajmujemy się sprawami, które podrzuca nam nasza koleżanka radna i i jej środowisko - mówił burmistrz Adam Roszak.
Tymczasem Adam Straszyński przekonywał po sesji, by radni poczekali z euforią na decyzję wojewody w sprawie tej uchwały.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
