Max Verstappen startował z 6 pozycji po przesunięciu go o pięć miejsc za nadprogramowe zainstalowanie kolejnej w tym sezonie, nowej skrzyni biegów. Holender nie miał większych problemów z przedarciem się na czoło stawki i wyprzedził kolegę z zespołu Sergio Pereza na 17 okrążeniu. Verstappen wygrał ostatecznie z przewagą ponad 22 sekund, a Perez sprawił, żeł Red Bull znów wygrał podwójnie.
Red Bull sam rozbija trofeum dla zwycięzcy
Podczas Grand Prix Węgier w poprzedni weekend trofeum zwycięzcy Verstappena spotkał niefortunny los, gdy świętujący na podium Lando Norris uderzył w swoim stylu odkorkowując butelkę szampana tak niefortunnie, że porcelanowe trofeum spadło na podłogę i rozbiło się.
Od tego czasu twórca z fabryki porcelany zabrał się do produkcji zamiennika, ale teraz wydaje się, że Red Bull może mieć kolejne zastępcze trofeum do załatwienia. Tym razem na własne życzenie.
Gdy zespół świętował swoje podwójne zwycięstwo przed kamerami, dumnie prezentując kolekcją nagród zdobytych podczas GP Belgii, członkowie zespołu ruszyli w stronę kamer, a w związku z ich entuzjazmem zwycięskie trofeum konstruktorów nie miało szans!
Gdy wiwaty przerodziły się w niezręczną ciszę, Verstappen odwrócił się, by spojrzeć za siebie, wykrzyknął: "Znowu jest zepsuty! Trofeum znów jest zepsute!"
Po dzisiejszym zwycięstwie Verstappen ma 125 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji Perezem.
