Niewidzialne chomiki opanowały Dwór Artusa

Takiej wystawy jeszcze w Dworze Artusa nie było: zamiast eksponatów mogliśmy podziwiać 13 egzotycznych okazów zwierząt. Rzadkich - bo niewidzialnych. - To jedyna okazja, by zobaczyć je wszystkie w jednym miejscu - przekonywał podczas wernisażu dr Edward Warczywąs, międzynarodowy ekspert do spraw niewidzialnych zwierząt, autor światowego bestselleru "Gdy cię nie widzę, nie zdycham, nie płaczę" (w tej roli wystąpił Michał Marek Ubysz). Wystawę otworzył Maciej Orłoś.

W Dworze Artusa nie zabrakło więc gnidy dworskiej czy węża w kieszeni. Ten drugi gatunek pochodzi ze Szkocji, rozmnaża się intensywnie w czasach kryzysu. Prawdziwą gratką wystawy był słynny orzeł z Wisły - schwytany przez ornitologów skupionych w Polskim Związku Narciarskim. To dzięki ich wysiłkowi ten rzadki gatunek udało się sprowadzić do Torunia. - W środowisku naturalnym zawsze występuje w goglach - wyjaśniał dr Warczywąs. - Gniazduje w Wiśle i okazjonalnie w Zakopanem, jest pod ścisłą ochroną.

Wśród niewidzialnych zwierząt znalazła się też ćma barowa, mól książkowy, kaczka dziennikarska i niezwykle niebezpieczny rekin finansowy.

Primaaprilisowa wystawa była dostępna tylko przez jeden dzień, zakończyła się koncertem (widzialnego) Zwierzak Band. - Ciekawy pomysł na nowe oblicze Dworu Artusa - ocenia Magda Żakowska, studentka, która przyszła na wystawę zwabiona enigmatycznymi zapowiedziami na Facebooku. - Do tej pory ta instytucja kojarzyła mi się raczej z koncertami Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, nie z absurdalnym humorem. Miła odmiana.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport