Dyskusja na temat ich stanu i planowanych inwestycji zdominowała wczorajszą sesję Rady Powiatu.
Najkrócej rzecz ujmując, powiatowi brakuje pieniędzy na remonty, nie mówiąc już o budowie nowych dróg. Po części wynika to z obciążeń finansowych, które wziął na siebie powiat. Chodzi o spłatę zadłużenia świeckiego szpitala, które wraz z odsetkami wynosi 24 mln zł. Gdyby nie to, co roku byłoby na drogi dodatkowe 1,4 mln zł. Decyzję o restrukturyzacji dawnego SP ZOZ i jej skutki krytykował przede wszystkim Adam Knapik. Ale nie tylko on chętnie dzielił się swoimi spostrzeżeniami. Dyskusja ożywiła się na dobre po wystąpieniu Marka Soski, który dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg, który przedstawił wnioski z niedawnej lustracji. Radni licytowali się, który odcinek jest w najgorszym stanie. Wygrał typ Adama Gatnera: Świekatowo - Szewno. Tak przynajmniej orzekła Marzena Kempińska, starosta świecki. Z kolei Roman Śliż dopytywał się o 35 km dróg gruntowych, będących w coraz gorszym stanie. - Nie będziemy z nimi nic robić - odrzekła Soska.
Mamy żaniejsze rzeczy
Druga część debaty wiązała się ze wspólnymi planami powiatu świeckiego i tucholskiego, a dotyczą one przebudowy 23 kilometrów trasy Osie - Tleń - Tuchola. Jeszcze nie tak dawno mówiło się o tym, że cała związana z tym dokumentacja zostanie opracowana wspólnie. Takie rozwiązanie zwiększa szansę na unijną dotację. Plany się jednak zmieniły. Przynajmniej jeżeli chodzi o Tucholę. Zaproszony na sesję Tadeusz Zaborowski, wicestarosta tucholski oświadczył, że każda ze stron przygotuje dokumenty oddzielnie. Skąd taki zwrot? - Nie jest tajemnicą, że dokumentacja dla naszej części będzie tańsza i łatwiejsza do sporządzenia - podkreślał Zaborowski.
Ale nie to było najistotniejsze. Wicestarosta jasno dał do zrozumienia, że nie jest to najważniejsza droga w powiecie tucholskim. To oznacza, że nie ma mowy o żadnym pośpiechu. Tak więc wspólny wniosek o dotacją może być złożony najszybciej późną jesienią.
Tekst i fot.