Sprawa nie jest taka prosta. Wymaga dokładnego rozeznania w archiwach. Działania już podjęto, toczą się też negocjacje z przedstawicielami kościoła ewangelicko-augsburskiego w Starostwie Powiatowym w Sępólnie. Już wcześniej, w rozmowie z "Gazetą" starosta sępoleński Henryk Pawlina zakładał raczej rekompensatę aniżeli zwrot majątku należącego przed wojną do sióstr diakonisek, o który upominają się spadkobiercy tego zakonu.
Tymczasem syn przedwojennego starosty sępoleńskiego Jana Ornassa - Jerzy udostępnił nam oryginalny list ojca, w którym ten, będąc już człowiekiem 60-letnim, wnioskuje o przeniesienie go w stan spoczynku, jednocześnie przypominając swą działalność publiczną sprzed wojny. Jednym z faktów, które przywołuje w liście z 1947 r. do Ministerstwa Administracji Publicznej w Warszawie, jest likwidacja zakonu diakonisek. Dlaczego to nastąpiło i w jakiej formie, nie wiadomo. W piśmie wzmiankuje się o mozolnym dochodzeniu i zbieraniu dokumentów przed podjęciem decyzji.
- Musiały być jakieś powody, że do czegoś takiego doszło - zastanawia się Jerzy Ornass. - Przed wojną w Więcborku zgodnie żyli Niemcy, Polacy i Żydzi. Mówi się, że siostry zaangażowały się w działalność antypolską, czy to było argumentem na rzecz "likwidacji" zakonu?
Zdaniem naszego rozmówcy, rozwiązanie tej zagadki mogłoby przyczynić się do utrącenia starań o zwrot majątku po siostrach. Czy tak będzie istotnie, zobaczymy. Delikatny i trudny temat zapewne będzie wymagał długiego szperania w archiwach.**
Nieznane dokumenty
Maria Eichler

Jerzy Ornass z listem swojego ojca do Ministerstwa Administracji Publicznej w Warszawie.
W Więcborku wiele niepokoju wzbudza sprawa zwrotu własności mienia kościołowi ewangelicko-augsburskiemu. - Czy to znaczy, że nasze szkoły będą musiały się wyprowadzić - pytają rozgoryczeni mieszkańcy.