Sprawa sięga grudnia ubiegłego roku. Wówczas Miejski Zakład Komunalny, który podlega burmistrz Lidii Grabowskiej, wypowiedział dzierżawy lokali komunalnych kilku nowomiejskim przedsiębiorcom.
Tak się złożyło, że trafiło akurat na tych biznesmenów, którzy w listopadzie wywiesili plakaty nawołujące do udziału w referendum
o odwołanie burmistrz Grabowskiej
Wówczas niepokorni handlowcy, w tym Adam Kopiczyński i Mieczysław Łydziński, nie mieli wątpliwości, że to rewanż pani burmistrz za kampanię referendalną. - Przetargi na nasze lokale miały być tylko pierwszą turą. W późniejszych terminach miały odbyć się kolejne. Nigdy do nich nie doszło - żali się Adam Kopiczyński, biznesmen ze Stowarzyszenia Kupców Nowomiejskich.
Działo się to w czasie gdy w Nowym Mieście Lubawskim nie funkcjonowała Rada Miejska po tym jak wszyscy samorządowcy złożyli mandaty.
Mimo tej wyjątkowej sytuacji burmistrz rozpisywała przetargi lub odstępowała od nich, a w kilku przypadkah ustaliła nowy czynsz w drodze indywidualnych rozmów.
Tymczasem kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej, która odbyła się w okresie od września do listopada 2005 r., wykazała, że miasto nie ma podstawy prawnej do ustalenia stawek czynszu dzierżawnego.
Zainteresował się tym Rzecznik Praw Obywatelskich. W tej sprawie koresponduje z Józefem Blankiem, wiceburmistrzem.
Niedawno z biura RPO nadszedł kolejny list:
"W nawiązaniu do pisma z dnia 23 czerwca 2006 r. Zastępcy Burmistrza Nowego Miasta Lubawskiego, w którym poinformowano, że podjęte zostały działania zmierzające do określenia zasad nabycia, zbycia i obciążania nieruchomości gruntowych stanowiących własność Gminy Miejskiej oraz ich wydzierżawiania na okres powyżej trzech lat, w wyniku których projekt uchwały przedstawiony został komisjom Rady Miejskiej (...) zwracam się z prośbą o poinformowanie czy przedmiotowa uchwała została już podjęta".
Projekt uchwały przedstawiony został komisjom Rady Miejskiej?!
Radny Mieczysław Łydziński, który po czternastu latach działalności w czasie przetargów stracił lokal, sprawą jest szczególnie zainteresowany.
- Nie wiem nic o pracach nad wspomnianymi zasadami, choć uczestniczę w pracach komisji budżetowej i rewizyjnej. Jako rada nie otrzymaliśmy żadnego projektu w tej sprawie - dziwi się samorządowiec.
Wiceburmistrz Józef Blank odpowiada: - Merytorycznie jako urząd mamy przygotowany projekt. Inicjatywa leży jednak po stronie rady. Obecna rada nie miałaby już czasu się sprawą zająć. Tym bardziej, że projekt wymaga konsultacji społecznych. Sądzę, że zajmie się tym już nowa rada.
Wiceburmistrz wspomina, że rozmawiał o projekcie z kilkoma radnymi.
- Miasto miało wspomniane zasady co do nieruchomości, ale unieważniła je rada sprzed czterech lat. Następcom też odpowiadało, że burmistrz musiał pytać co zrobić z każdą nieruchomością. Tymczasem gdyby były zasady, to w oparciu o nie gospodarz mógłby samodzielnie decydować - mówi Józef Blank.
- Co do zbycia czy nabycia nieruchomości niezbędna jest zawsze uchwała rady. W oparciu o przepisy burmistrz może jedynie wydzierżawić nieruchomość na okres do dziesięciu lat - precyzuje Marek Hildebrandt, przewodniczący Rady Miejskiej w Brodnicy.