Nocna Zmiana Bluesa to obecnie najpopularniejszy zespół bluesowy w Polsce. Tak jak Tadeusz Nalepa uznawany jest za ojca polskiego bluesa, tak NZB to najlepszy kontynuator tej tradycji. Istiona rola grupy w historii polskiego bluesa jest niepodważalna.
Zespół pochodzi rodem z Torunia i w grodzie Kopernika będzie świętował swoje 20. urodziny. Jutro, na Bulwarze Filadelfijskim grupa wystąpi na darmowym, urodzinowym koncercie. Będzie im towarzyszyć Mira Kubasińska i Zbigniew Hołdys. O przypomnienie najważniejszych wydarzeń w życiu Nocnej Zmiany poprosiliśmy jej lidera Sławka Wierzcholskiego. Oto co powiedział:
* Początek zespołu to rok 1982. Nocną Zmianę Bluesa stworzyła grupa ówczesnych studentów i licealistów. Swoje lokum znaleźliśmy w klubie studenckim Imperial. Szefem Imperialu był Grzegorz Grabowski, nasz dotychczasowy menadżer. Uważam, że zespół szybko osiągnął pozycję czołowej grupy bluesowej w Polsce. Pierwszy skład zespołu tworzyli: Krzysztof Mróz (kontrabas), Wojtek Gembala (gitara), Krzysztof Okupski (skrzypce, śpiew) i ja (wokal, harmonijka ustna i gitara).
* Najprzyjemniejsze wspomnienia: Było ich zbyt wiele, by wymieniać. Mnóstwo wiąże się z Zimbabwe, w którym zostaliśmy wspaniale przyjęci i koncertowaliśmy w luksusowych warunkach. Pamiętam też świetne reakcje publiczności w kołchozie na Białorusi. Po występie dwa tysiące słuchaczy krzyczało: "maładcy, maładcy!" (zuchy, zuchy!).
* Koncerty z gwiazdami: W 1996 roku menadżer odebrał telefon: na Jazz Jamboree przyjeżdza B.B. King, będzie kręcony o nim film, telewizja szuka zespołu, który pojawiałby się wszędzie tam gdzie gwiazda. 21 października powitaliśmy Króla na "Okęciu". Graliśmy "Caldonię", a on podszedł do nas i podśpiewał refren. Jako jedyni otrzymaliśmy zgodę na wejście do jego garderoby. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że wiosną 1996 roku, czyli dziesięć lat później spotkamy się z Królem ponownie. W 1992 roku zagraliśmy z wielkim Lousiana Red, jednym z najbardziej znanych współczesnych bluesmanów. Okazał się tytanem pracy. Nagraliśmy z nim niezłą płytę. Z innym gwiazdorem - Charliem Musselwhitem zagraliśmy w 1993. 11 marca 1996 roku na koncercie B.B. Kinga w Sali Kongresowej wystąpiliśmy jako support. Rzadko się zdarza, że tzw. "przedzespoły" bisują. A my bisowaliśmy 40 minut - zgodnie z oczekiwaniami publiczności. Dużym sukcesem był również występ w Norymberdze przed zespołem The Blues Brothers Band.
* Występy w ciekawych miejscach: Oryginalnych miejsc było tyle, że aż trudno sobie przypomnieć. Chętnie wspominam koncert w brodnickim kasynie, gdzie graliśmy na imprezie z okazji mszy prymicyjnej jednego z tamtejszych księży. Wystąpiliśmy też na pogrzebie naszego kolegi motocyklisty. Pamiętam koncert na dachu Tor-Toru. To był nasz tysięczny występ i przyszło tyle ludzi, że ulica Bema została zablokowana. Do ciekawych należał koncert na statku pływającym po Wiśle. W pewnym momencie statek utknął na mieliźnie i noc musieliśmy spędzić na pokładzie. Oryginalnym doświadczeniem były popisy w kilku zakładach karnych.
* Nieudane koncepcje artystyczne i występy: Zupełnie nietrafiona koncepcja to picie wódki przed koncertem. A jeśli chodzi o występ? Na przykład podczas zakończenia roku szkolnego w zespole szkół zawodowych w Poznaniu. Uczennice (przyszłe fryzjerki) myślały tylko o świadectwach.
* Zainteresowania pozamuzyczne: Moja pasja to psy, zwłaszcza bojowe. Na początku miałem jamnika, który wabił się Piwej. W pewnym momencie kupiłem wymarzonego bulteriera. Niestety, Dudka trzeba było uśpić. Teraz mam drugiego bulteriera, którego nazwaliśmy Dudek II.
***
Wczoraj o 19.00 w toruńskim Dworze Artusa została otwarta wystawa poświęcona historii Nocnej Zmiany Bluesa. Ekspozycja czynna będzie do 28 bm.
Nocna Zmiana statystycznie
Sabina Waśko

Ponad 1700 koncertów, 13 muzyków, 15 odwiedzonych krajów, milion przejechanych kilometrów, występy dla stutysięcznej publiczności i 15 wydanych płyt. Ponadto 16 dzieci i jeden niegroźny wypadek drogowy - tak statystycznie prezentuje się dorobek Nocnej Zmiany Bluesa (zespół rodem z Torunia), która jutro będzie świętować swoje 20. urodziny.