IV liga. Noteć Łabiszyn - Flisak Złotoria
W trzynastej minucie J. Maćkiewicz ostro strzelając z siedmiu metrów trafił w nogi Krzysztofa Kanclerza i na szczęście dla gospodarzy piłka wyszła na rzut rożny. Gospodarze dopiero w dwudziestej minucie wypracowali sobie dogodną sytuację do zdobycia bramki jednak będący przed polem karnym Bartosz Szalkowski kiksując nie trafił w piłkę. W trzydziestej trzeciej minucie Tomasz Kośmider uciekając lewą stroną znalazł się w polu karnym strzelając w krótki róg Leszka Zalewskiego ulokował piłkę w bramce. Po czterdziestu pięciu minutach gry Noteć prowadziła 1:0.
W drugiej połowie podobnie jak w pierwszej przez pierwszy kwadrans goście posiadali lekką przewagę jednak nie mieli pomysłu na strzelenie wyrównującej bramki. Czas szybko uciekał, gospodarze grając zdecydowanie nie dopuszczali rywali do sytuacji strzeleckich. W siedemdziesiątej minucie pozostawiony bez opieki J. Maćkiewicz będąc w polu karny popisał piekielnie silnym strzałem jednak przegrał z broniącym w bramce Noteci Bartoszem Suszkiem, który popisując się fantastyczną paradą uratował swój zespół przed utratą bramki. W przedłużonym już czasie gry przez sędziego Marcina Lianę goście wykonywali rzut różny. Wszyscy zawodnicy wraz z bramkarzem zapędzili się pod bramkę Noteci, dobrze przejęta piłka przez gospodarzy została dograna do Marcina Bizonia, który nie zauważył pustej bramki, niepotrzebnie wdając się w drybling z powracającym obrońcą zmarnował szansę na podwyższenie prowadzenia.
Po dziewięćdziesięciu trzech minutach gry Noteć odniosła cenne zwycięstwo inkasują komplet punktów.
Trener Noteci Marcin Kowalik: po ostatnich dwóch porażkach, w których rywale utarli nam trochę nosa odnieśliśmy cenne zwycięstwo. Czuliśmy respekt przed dzisiejszym rywalem, który jak widać z pozycji w tabeli punktów bez gry nie oddaje. Powiem szczerze, nie chodziło nam o wspaniałą ale skuteczną grę, szkoda nie wykorzystanej sytuacji Marcina Bizonia, który powinien skierować piłkę do pustej bramki. Cała drużyna stanęła na wysokości zadania i już dzisiaj jestem myślami przed derbami z Dębem Barcin, które czekają nas w następnej kolejce.
Trener Flisaka Maciej Broczyk: jeżeli już w pierwszych minutach gry nie wykorzystuje się trzech sytuacji, które z pewnością mogły mieć duży wpływ na dalsze losy tego spotkania to nie można myśleć o zwycięstwie. Z biegiem czasu graliśmy bardziej nerwowo i nie potrafiliśmy rozmontować defensywy gospodarzy. Jeszcze w końcówce była szansa na wyrównanie, jednak Jarek Maćkiewicz nie potrafił celnym strzałem skierować piłki do bramki Noteci. Przegraliśmy na własne życzenie, z okazji jakie mieliśmy w tym meczu zasłużyliśmy na remis, jednak popełniliśmy jeden błąd więcej i to gospodarze zainkasowali komplet punktów.
Noteć Łabiszyn - Flisak Złotoria 1:0 (1:0)
Bramka:Tomasz Kośmider (33)
Sędziowie: Marcin Liana, Janusz Kuśnierek, Piotr Kośmider - Żnin, żółte kartki: Jacek Kowalski - Noteć, Mariusz Woroniecki, Kamil Wieczorkowski - Flisak.
NOTEĆ: B. Suszek, D. Szczawiński, F. Żurawski (46 J. Kowalski), J. Suszek (46 M. Gryglewicz), K. Kanclerz, S. Sztuba, P. Mucha, F. Malerowicz, (89 P. Wytwicki), B. Szalkowski, T. Kośmider (85 M. Bizoń), K. Skonieczka.
FLISAK:: L. Zalewski, P. Boldt, M. Dobek (63 P. Rackiewicz), Ł. Drwięga, Ł. Kulczewski (57 P. Przybysz), M. Lewandowski, D. Maćkiewicz, J. Maćkiewicz, R. Romanowski, (70 A. Markowski), M. Woroniecki, K. Wieczorkowski (87 M. Sadowski).