Budowa wartego 100 mln zł kompleksu nowej Astorii w Bydgoszczy, w którym znajdzie się pierwszy w regionie basen o wymiarach olimpijskich, rozpoczęła się w ubiegłym roku. Teraz zawisła na nim wiecha.
- A to oznacza, że mamy za sobą wszystkie prace stanu surowego - mówi Michał Jakubczyk, kierownik projektu. - Teraz trwają roboty przy instalacjach: elektrycznej, sanitarnej, wentylacyjnej. Jesteśmy także w trakcie niezwykle precyzyjnego montażu niecki stalowej.
Bydgoszcz: Nowa Astoria na półmetku. Byliśmy na placu budowy [zdjęcia]
Basen będzie spełniał wymogi FINA, czyli Światowej Federacji Pływackiej, co oznacza, że będzie mógł być miejscem organizacji międzynarodowych zawodów. To jednak niesie ze sobą szereg wymogów, jakie należy spełnić.
- Po montażu niecki wkroczą geodeci, którzy wszystko pomierzą. Później będą też odbiory prowadzone m.in. przez Polski Związek Pływacki - tłumaczy Jakubczyk. - Tu wszystko musi być zamontowane co do milimetra.
Zobacz zdjęcia: Bydgoszcz: Nowa Astoria na półmetku. Byliśmy na placu budowy [zdjęcia]
Na początku przyszłego roku rozpocznie się natomiast montaż ruchomego dna. Tu ekipę budowlaną czeka kolejne wyzwanie. - Dno da się podzielić na dwie części, które będą funkcjonować niezależnie od siebie - mówi kierownik projektu. - Oprócz tego zostanie zamontowany także zatapialny pomost, który w razie potrzeby podzieli basen na 2 części. Wszystko będzie sterowane w pełni automatycznie. Nasza firma ma doświadczenie w budowie podobnych obiektów, myślę więc, że damy sobie radę bez problemu.
Maksymalna głębokość, jaką uda się uzyskać, a jaka pozwoli np. na treningi nurków, to 6 metrów. Sam basen będzie natomiast podzielony na 10 torów. Wokół niego powstają też trybuny na 450 osób.
Co, jak dotąd, było dla ekipy budowlanej najtrudniejsze? - Myślę, że samo fundamentowanie, ponieważ wykorzystaliśmy technologię ścian szczelinowych - odpowiada Jakubczyk. - Musieliśmy zejść aż na siedemnaście metrów w głąb, po to, by odciąć wodę, jaka znajduje się na tym terenie.
Prezes grupy Alstal, Jarosław Szczupak, zapewnia, że wszystkie prace idą zgodnie z harmonogramem i pierwsi goście będą mogli wejść do kompleksu w połowie przyszłego roku. Zanim to się stanie, budowlańców będą jeszcze czekały prace wykończeniowe.
- Na elewację obiektu złożą się beton, szkło i blacha kortenowska, czyli taka, która z czasem zmienia barwę na rdzawą. Efekt będzie widoczny po około 7 miesiącach od montażu - opowiada Jakubczyk. - Jeśli chodzi o wykończenie wnętrz, tutaj pracy nie będzie dużo, bo z założenia obiekt ma być dość surowy w formie.
Warto dodać, że oprócz samego basenu w kompleksie znajdą się także: hala rozgrzewkowa, siłownia, szatnie, sale odnowy biologicznej, magazyny na sprzęt oraz hangary na kajaki sportowe i rekreacyjne. Na miejscu będzie bowiem funkcjonowała niezależna wypożyczalnia kajaków z osobną kasą, szatniami i z bezpośrednim zejściem do Brdy.
Przypominamy też, że po zakończeniu prac nad zamkniętą częścią Astorii, ma powstać także druga, otwarta, rekreacyjna strefa kompleksu. Na jakim etapie są prace?
- Trwa przygotowanie projektu - odpowiada prezydent Rafał Bruski. - Powinien być gotowy do połowy 2020 roku. Wtedy przyjrzymy się finansom i zdecydujemy, co dalej. Będę jednak robił wszystko, by inwestycja została jak najszybciej zrealizowana. Niestety nie możemy liczyć na zewnętrzne finansowanie tego typu obiektu. Zwracałem się jednak do ministerstwa sportu z prośbą o zwiększenie dofinansowania samego basenu - z 25 mln zł, które otrzymaliśmy, do 50 mln zł. Na razie bez efektu.
