Oznacza to, że miasto może liczyć nawet na 50 procent dofinansowania w jej budowie. W tym roku dotacji nie udało się uzyskać, bo miasto nie ma jeszcze pozwolenia na budowę obiektu.
- Wnioskowaliśmy o przyznanie pieniędzy w kolejnych latach - mówi Jarosław Więckowski, dyrektor toruńskiego wydziału sportu i rekreacji:
Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że rząd sfinansuje budowę w 30 procentach, tak jak w przypadku "orlików". Wynika więc z tego, że inwestycja szacowana na 120 mln złotych będzie w ¼ finansowana przez ministerstwo sportu.