We wtorek 1 września weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie leków refundowanych. Na liście znalazły się m.in. nowe specyfiki wykorzystywane w leczeniu nowotworów. Dlatego też, mimo trwającej epidemii SARS-CoV-2 i związanych z tym problemów, lista jest korzystna dla chorych na raka.
Jak informuje Fundacja Onkologiczna Alivia na podstawie danych zbieranych systematycznie w ramach Oncoindexu wyraźnie
stwierdzono poprawę. W pełnej refundacji jest 27 proc. substancji wskazanych przez europejskie towarzystwo naukowe. W styczniu 2020 r. było to jedynie 23 proc.
- Szczególnie cieszą nowe leki dla pacjentów z najbardziej śmiertelnymi typami nowotworów. Od września chorzy na raka płuc mają możliwość leczenia nowymi substancjami, m.in brigatynibem. Pacjenci mają teraz dostęp do 12 z 21 opcji
terapeutycznych – ocenia Bartosz Poliński, prezes fundacji. - Chorujący na nowotwory piersi mogą od września skorzystać z
możliwości leczenia abemaciclibem. Dzięki temu mają w sumie dostęp do 6 z 13 terapii występujących w międzynarodowych zaleceniach.
Na liście pojawiły się też leki w pełnej refundacji dla pacjentów z białaczką szpikową oraz limfatyczną (ponatinib).
- Nigdy wcześniej pacjenci nie mieli tak szerokiego dostępu do nowoczesnych terapii – podkreśla Bartosz Poliński. - Dystans
między polską a współczesną onkologią się zmniejsza. Jesteśmy pełni uznania dla ministerstwa za decyzje, które przybliżają polskich pacjentów do standardów europejskich, ale wciąż czekamy na przełom.
Systematycznie wzrasta dostępność terapii dla polskich pacjentów. Jednak analiza Oncoindexu wskazuje, że proces refundacji nie nadąża za osiągnięciami medycyny. Tylko od stycznia br. w standardach ESMO, w analizowanych typach nowotworów, pojawiło się aż 13 nowych substancji. Zalecane są kolejne nowe terapie w standardach leczenia raka piersi czy prostaty, a w białaczce szpikowej to aż 4 nowe leki.
Rocznie około 30 tysięcy Polaków umiera przedwcześnie, między innymi dlatego, że chorzy nie mają dostępu do leczenia zgodnego ze współczesną wiedzą medyczną.
- Czekamy średnio 2 lata, zanim nowe terapie staną się w naszym kraju refundowane, podczas gdy w krajach zachodniej Europy to około 6 miesięcy. A przecież niemal w każdej polskiej rodzinie jest osoba chora na raka. Wszystkim nam powinno zależeć, by
nasi bliscy byli leczeni jak najlepiej – podkreśla Agata Polińska, wiceprezes Fundacji Alivia.
