Są dobrze przygotowani i mają wszystkie pozwolenia. Liczą, że projekt schetynówki załapie się na finansowanie na lata 2016-2020. Nabór wniosków powinien nastąpić od 1 października.
- Szykujemy projekt, który obejmie ulice skomunikowane z drogą wojewódzką 212 i z drogą powiatową Reymonta i Człuchowską - informuje Jacek Domozych, dyrektor wydziału komunalnego w ratuszu. - Dotyczy to takich ulic, jak Leśmiana, przebudowy Żeromskiego, Moniuszki, Staszica, Skłodowskiej-Curie, Prusa - do połączenia z Bytowską.
To ma być kompleksowa inwestycja, obejmująca także skablowanie linii napowietrznych i kanalizację deszczową. W kosztorysie na to zadanie przewidziano 7 mln zł, ale jeśli przetargi wyjdą korzystniej, to może skończy się na sześciu milionach. Wtedy z budżetu miasta trzeba wysupłać ok. 3 mln zł, licząc na to, że drugie tyle - zgodnie z ideą schetynówek - da państwo.
Miasto jest przygotowane do tego zadania, bo są pozwolenia i jest harmonogram prac. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, bo zabiegi trwały dwa lata! Sporny kawałek gruntu pod drogę na Żeromskiego, o który miasto wadziło się z prywatnym właścicielem, ma przejść na majątek miasta.
W jakiej technologii będzie wykonana schetynówka? Nie tylko w asfalcie, także w kostce (ta ostatnia ma być m.in. na Moniuszki, Curie-Skłodowskiej czy Prusa).
Domozych przewiduje, że może być problem z linią niskiego napięcia i dogadaniem się z energetyką. - Oni zwykle mogą robić w trzecim i czwartym kwartale - podkreśla.
Miasto jest także w tym przypadku zainteresowane przejęciem konserwacji lamp, bo z dotychczasowych doświadczeń wynika, że jest to o wiele tańsze. - Kosztuje nas kilka złotych za jedną lampę, a gdy robi to energetyka - od kilkunastu do dwudziestu - mówi Domozych.