Żak to średniowieczny student. W Inowrocławiu w owych czasach ich co prawda nie było. Miasto jednak wówczas rozkwitało. Stąd ratuszowy pomysł, by sympatycznych chłopców z brązu w średniowiecznych strojach nazwać żaczkami.
Jest ich pięciu. Każdy z nich ma ponad metr wysokości. Kłaniają się, wyciągają rękę, trzymają w dłoniach ślimaka i żabę. Dwie rzeźby stanęły przed wejściem do Solanek. Trzy kolejne zainstalowano przy ulicy Królowej Jadwigi: jeden na wysokości poczty, drugi u wlotu deptaka do pl. Klasztornego, a trzeci - przed wejściem na Rynek. Mają wskazywać turystom miejsca warte odwiedzenia, m. in.: Rynek, teatr i wystawę solnictwa oraz Solanki.
Mieczysława Pietrzak z Bydgoszczy już po raz piąty kuruje się w inowrocławskim uzdrowisku. Dostrzega zmiany na lepsze.
- Solanki z roku na rok są coraz piękniejsze. I muszę przyznać, że bardziej mi się tutaj podoba niż w Ciechocinku - wyznaje.
Żaczki też jej się spodobały. Przekonuje, że przeciętny przechodzień nie zrozumie bowiem idei tych, którzy je tu postawili.
Czytaj e-wydanie »