Z propozycji filmowych, jakie w piątek (13 kwietnia) wchodzą do kin w regionie kujawsko-pomorskim, warto chyba zwrócić uwagę na obraz "StreetDance 2 3D". Choć może się to wydawać zaskakująca rekomendacja, to jeśli oczekujemy rozrywki, a do tego jesteśmy fanami współczesnych technik tańca, warto wybrać się na ten film
Obraz duetu Max Giwa i Dania Pasquini jest kolejnym dowodem na to, że moda na taniec, jaka od kilku lat panuje na całym świecie, nie ustaje.
W filmie biorą udział w głównej mierze laureaci programów takich jak chociażby "You can Dance". I choć fabuła filmu jest, jak zwykle w takich wypadkach, banalnie prosta, to całość wyszła zaskakująco dobrze i autentycznie.
W piątek film można zobaczyć m.in. w bydgoskim i włocławskim Multikinie. Seanse zaplanowane są na godz. 10.30, 12.50, 15.20, 17.45 oraz 20. W Cinema City w Bydgoszczy można się wybrać na seanse w godz. 10, 12, 14, 16.15, 18.15, 20.15 oraz 22.15. Zaś toruńskie Cinema City Czerwona Droga zaprasza o godz. 10.15, 11.15, 14.15, 16.15, 18.15, 20.30 i 22.30.
Dwie kolejne moje propozycje wejdą do kin 20 kwietnia.
Pierwszą z nich jest doskonały polski "Lęk wysokości". Obraz znanego na całym świecie za sprawą "Królika po berlińsku" Bartosza Konopki ma już na koncie sporo nagród. Między innymi Złote Lwy na festiwalu w Gdyni za najlepszą rolę pierwszoplanową dla odtwórcy głównej roli - Marcina Dorocińskiego.
Niezwykle mocny, ale wzruszający obraz opowiada historię młodego telewizyjnego dziennikarza, który próbuje nawiązać relację ze swoim chorym ojcem.
Choć temat wydaje się dość banalny, nie można przegapić tego filmu. Konopka znów pokazuje, jak wartościowym jest reżyserem. Również filmów fabularnych.
Również 20 kwietnia polscy widzowie będą mogli obejrzeć "Wichrowe Wzgórza" w adaptacji Andrei Arnold.
Bydgoscy kinomani mieli okazję obejrzeć już film podczas listopadowego festiwalu Plus Camerimage. Pozostali powinni wybrać się do kin.
Reżyserka dokonała wielu odważnych zmian w klasycznej powieści Emily Bronte. I to z powodzeniem.
Film jest nietuzinkowyi koresponduje z czasami, w których przyszło nam żyć. Okazuje się, że historia Heathcliffa i Cathy jest uniwersalna i w adaptacji Andrei Arnold niezwykle "smaczna".
Zdecydowanie warto się wybrać na ten seans.
Czytaj e-wydanie »