Remont nawierzchni Szerokiej mamy za sobą. Po kilku miesiącach prac przy wymianie kostki na granitową jest wreszcie porządek. Nie wszystkim jednak nowy wygląd ulicy przypadł do gustu. Głównie przez historyczne odniesienia wmontowane w nawierzchnię ulicy.
Historia wypaczona?
Maria Kneier, mieszkanka Frankfurtu, przyjechała odwiedzić Toruń i ze zdziwieniem obserwowała wmurowanie płyt na ulicy Szerokiej, gdzie umieszczone są nazwy miast.
- Chciałam dowiedzieć się, co mają one symbolizować i dwa dni spędziłam na znalezieniu informacji - mówi turystka i działaczka społeczna z Frankfurtu. - Byłam m.in. u dyrektora Toruńskiego Centrum Miasta i w innych urzędach. Dopiero od znajomego dowiedziałam się, że płyty przedstawiają miasta, z którymi handlował Toruń w średniowieczu.
Tyle, że, według pani Kneier, na Szerokiej historię potraktowano wybiórczo i nie znalazły się tam herby miast z Litwy, Białorusi czy Ukrainy, z którymi także handlowano w tamtym czasie. - Przecież Toruń miał liczne kontakty handlowe i to nie tylko z zachodnimi miastami - uważa Kneier. - Dlaczego więc na Szerokiej ich nazw nie umieszczono?
Andrzej Szmak, dyrektor Toruńskiego Centrum Miasta i pomysłodawca projektu ripostuje, że w tej sprawie były konsultacje nie tylko z historykami, ale również z członkami Towarzystwa Miłośników Torunia.
- Ta pani nie ma wiedzy na temat wyboru tej koncepcji - uważa szef TCM. - Była ona szczególnie starannie przygotowana ze strony naukowej, konserwatorskiej i archeologicznej. Nasz błąd polega jedynie na tym, że od początku nie było informacji, chociażby w formie ulotki, w Informacji Turystycznej.
Teraz bez fuszerki?
I właśnie to bardzo oburzyło turystkę, która bezskutecznie próbowała dowiedzieć się czegoś o wmurowanych płytach. Jednak urzędnicy zapowiadają, że już w sobotę, kiedy nastąpi uroczyste otwarcie ulicy, wmurowana zostanie tablica informacyjna. Ratusz rozważy także wydanie nowego folderu, w którym znajdą się wszelkie dane dotyczące projektu.
Miasto z okazji zakończenia remontu przygotowało zabawę w toczenie beczek ze śledziami, przeciąganie liny przy historycznej granicy między starym a nowym Toruniem, pokazy kuglarskie w średniowiecznych strojach.
Ile to kosztowało?
Remont 376 metrów deptaka kosztował nas 8, 8 mln zł. Ostatnio prace na Szerokiej przeprowadzono w 1994 za 1,5 mln zł. Wybór nawierzchni okazał się całkowitą porażką, bo płyty nie były odporne m.in. na mróz i ulica notorycznie była naprawiana. Czy tym razem deptak przetrwa kolejne dekady?