Torunianie zaraz po sezonie sygnalizowali, że chcieliby wzmocnić formację juniorską. Najlepszym wyborem na rynku byłby Daniel Kaczmarek, aktualny mistrz Polski. Jego pozyskanie jest jednak nierealne. W grę w chodziło jedynie wypożyczenie, a Unia Leszno niechętnie wzmacniałaby konkurenta do walki o medal.
Za taki transfer trzeba by zresztą zapłacić zapewne 200-300 tys. zł. To nie miałoby sensu, zwłaszcza, że po roku, już bardziej doświadczony junior, wróciłby do Leszna. Na razie Kaczmarek zostanie w Unii, być może znowu zostanie wypożyczony do niższej ligi. W ubiegłym tygodniu prezes Piotr Rusiecki oznajmił, że nie ma zapytań o tego zawodnika.
O pieniądze rozbił się także temat Oskara Bobera. Wychowanek klubu z Lublina miał masę ofert, więc jego oczekiwania poszybowały niemal na poziom żużlowców z Grand Prix. Torunianie szybko zakończyli rozmowy, słusznie uznając, że przeciętny młodzieżowiec z Nice PLŻ niekoniecznie coś gwarantuje w PGE Ekstralidze. Bober ostatecznie trafił do Wrocławia, licząc, że stamtąd będzie bliżej do reprezentacji U-21 (nowym trenerem zespołu jest Rafał Dobrucki).
W tej sytuacji nadzieje będą wiązane przede wszystkim z Norbertem Krakowiakiem i Igorem Kopciem-Sobczyńskim. Zwłaszcza dla tego pierwszego kolejny sezon będzie kluczowy. Ten poprzedni był praktycznie stracony. Gnieźnianin w kilku wyścigach ligowych pokazał spore możliwości, ale po serii upadków w połowie rozgrywek odstawił motocykl i rozważał nawet zakończenie kariery.
Grupę juniorów Get Well może zasilić ewentualnie Damian Stalkowski, który w środku poprzedniego sezonu został wyrzucony z Polonii Bydgoszcz. Trener Robert Kościecha uważa, że 17-latek ma spory potencjał. Tyle, że możemy to rozpatrywać w kategoriach uzupełnienia, a nie wzmocnienia składu. Stalkowski w ostatnim sezonie wystartował w 17 biegach w barwach Polonii, w których wywalczył 11 punktów.
Pewnym pocieszeniem jest fakt, że przyszłoroczna ekstraliga w ogóle będzie uboga w dobrych juniorów. Najmocniejsze pary będą we Wrocławiu (Drabik, Bober), Rybniku (Woryna, Chmiel) i Lesznie (Kubera, Smektała i ewentualnie Kaczmarek). W pozostałych klubach są większe lub mniejsze problemy na pozycjach młodzieżowców i para Krakowiak - Kopeć-Sobczyński nie musi być wcale najsłabsza.