W Świekatowie stoi nowy przystanek, przy którym nie zatrzymują się kursujące po wsi autobusy. Zawinił brak komunikacji między urzędem gminy a świeckim PKS-em. Pasażerowie z nowego przystanku będą mogli korzystać najszybciej w kwietniu.
- Mamy we wsi dwa przystanki, ale ostatnio powstał trzeci, jednak nie zatrzymują się przy nim kierowcy - mówi Ewa Nowicka, mieszkanka Świekatowa. - Szkoda, bo do niego mamy najbliżej. Owszem, są dwa inne, ale po co wtedy ten trzeci w ogóle wybudowano? - zastanawiała się świekatowianka.
Odpowiedzi na pytanie szukała u dyrektora świeckiego PKS-u Włodzimierza Oborskiego. - Zdaję sobie doskonale sprawę, że ten przystanek może być tam ludziom potrzebny, skoro gmina go wybudowała - mówi Oborski: - ale póki nie dostaniemy informacji na piśmie od urzędu gminy, że ukończyli budowę i proszą o wpisanie przystanku do rozkładu jazdy, nie będzie mógł się tam zatrzymać żaden autobus.
Rozmowa nie wystarczy
Zgodnie z restrykcyjnymi przepisami zatrzymanie autokaru poza wyznaczonym miejscem, czyli zgłoszonymi przystankami, może skutkować karą nawet trzech tysięcy złotych dla kierowcy. - Dlatego nikt się tam nie zatrzyma, nawet jeśli by chciał - rozkłada ręce kierownik PKS w Świeciu.
O sprawie poinformowaliśmy wójta Świekatowa Marka Topolińskiego.
Nie ukrywał, że nie ma o niej pojęcia: - Nawet nie wiedziałem, że tam nie zatrzymują się autobusy. Myślałem, że jeżeli przystanek jest oddany do użytku z wiatą i zatoczką, to nie będzie najmniejszego problemu, żeby autobusy zaczęły tam stawać. Zwłaszcza, że wiem, że prowadziliśmy już w tej sprawie rozmowy z PKS-em.
Wójt obiecał, że jak najszybciej gmina złoży wszelkie potrzebne dokumenty, żeby wreszcie pasażerowie mogli korzystać z tego przystanku. - Rozmowa nie wystarczy, potrzebujemy wniosku na piśmie, które potem przedkładamy w wydziale komunikacji starostwa powiatowego - tłumaczy Oborski. Każdy nowy przystanek wiąże się z aktualizacją rozkładu jazdy. - A na to musimy już mieć zgodę z wydziału komunikacji. Nie mogą zresztą te zmiany występować zbyt często, raptem trzy - cztery razy w roku, ale mam nadzieję, że w tym wypadku nie będzie problemu i w ciągu miesiąca, od kiedy dostaniemy do gminy komplet dokumentów, autobusy zaczną zatrzymywać się na tym przystanku - obiecuje Oborski.
Wójt dziękuje mieszkance, dzięki której dowiedział się o sprawie. - Gdyby nie jej interwencja, nadal nie wiedziałbym, że tam nie zatrzymują się autobusy - nie kryje zaskoczenia.
Czytaj e-wydanie »