Baszar Aazam, Syryjczyk, kelner lokali gastronomicznych w Polsce i Anglii:
- Chociaż Syria jest krajem muzułmańskim, w naszej kulturze Nowy Rok obchodzony jest nawet trzykrotnie w ciągu roku, gdyż w naszym kraju mieszka liczna chrześcijańska oraz niewielka żydowska mniejszość wyznaniowa. Jak wiemy, każda spośród tych trzech religii ma swój kalendarz, według którego obchodzi się dni wolne, święta czy Nowy Rok. Społeczeństwo naszego kraju, pomijając religijnych fanatyków, o wiele bardziej niż w Polsce toleruje ludzi innych wyznań. Często jest tak, że chrześcijanie na znak solidarności obchodzą muzułmańskie święta i odwrotnie. Tak samo jest z Nowym Rokiem, który przypada aż w trzech różnych terminach.
- Chciałbym również zaznaczyć - dodaje Baszar - że z dużo większą nietolerancją wobec odmienności innych ludzi spotkałem się właśnie w Europie. W Syrii, za moich czasów, nikomu nie przychodziło nawet do głowy, aby wytykać czy naśmiewać się z czyjejś odmienności.
Tegorocznego sylwestra Baszar Aazam spędzi w domu, wraz z żoną i synami.
Weselimy sie, z bliskimi i przyjaciółmi
Radwan Kusud - Marokańczyk, pracownik orientalnej restauracji "Casablanca" w Grudziądzu:
- Marokańczycy, podobnie jak obywatele wielu innych krajach muzułmańskich, obchodzą Nowy Rok dwukrotnie, zgodnie z kalendarzem gregoriańskim i muzułmańskim. Jest to zawsze dzień wolny od pracy, w którym ludzie odwiedzają swoich bliskich i przyjaciół. Spędzają wspólnie czas, weselą się i składają sobie życzenia. Często w obu corocznych uroczystościach powitania Nowego Roku, uczestniczą także niewielkie mniejszości żydowskie i chrześcijańskie. A ja w tym roku prawdopodobnie jednak powitam Nowy Rok w pracy. Będę obsługiwać bal sylwestrowy w "Casablance".
podpis foto: