Włocławska radioterapia nie otrzymała pieniędzy na specjalistyczną aparaturę z narodowego funduszu zwalczania chorób nowotworowych.
- Na Włocławek nie przydzielono pieniędzy na zakup aparatury do radioterapii - mówi Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy - Przyjąłem tę decyzję z ogromnym smutkiem.
Radioterapia przyjmie pierwszych pacjentów jesienią
O decyzji poinformował Marian Zembala, minister zdrowia, podczas piątkowej wizyty w Centrum Onkologii w Bydgoszczy, gdzie odczytał listę placówek, które wsparcie otrzymały. Włocławka na niej nie było.
Teraz trzeba pozyskać pieniądze w inny sposób
W tej sytuacji dyrektor ma trzy wyjścia. Pierwsze to honorowe podanie się do dymisji, drugie to pozyskanie pieniędzy w konkursie z narodowego funduszu zwalczania chorób nowotworowych w przyszłym roku, trzecie to próba pozyskania pieniędzy w inny sposób. To ostatnie rozwiązanie jest najbliższe dyrektorowi Kowalewskiemu. - Będę chciał pozyskać fundusze z Unii Europejskiej, od marszałka, od ministra, również od miasta - mówi szef Centrum Onkologii. - Będę się starał coś zadziałać w tej sprawie.
Z wyliczeń dyrektora Centrum Onkologii wynika, że na sprzęt potrzebne jest aż 25 mln zł. To są najniższe kwoty, o jakich mowa w przypadku tej aparatury. Placówka w Bydgoszczy takimi pieniędzmi nie dysponuje.
Mieszkańcy Włocławka już od dawna czekają na Zakład Radioterapii. Aktualnie na wszystkie tego typu zabiegi zmuszeni są jeździć do Bydgoszczy, co w ich stanie zdrowia jest bardzo uciążliwe.
Awaryjnie aparatura miała przyjechać z Bydgoszczy
Początkowo rozważano opcję, że w przypadku niepozyskania pieniędzy jeden aparat zostanie przywieziony z Bydgoszczy. Jednak dyrektor Kowalewski nie jest przekonany do tego rozwiązania. Obawia się, że to zablokuje możliwość pozyskania pieniędzy na aparaturę do radioterapii w przyszłości.
- Jeśli w Bydgoszczy i we Włocławku będzie aparat do radioterapii to powiedzą nam, że sobie radzimy i kolejnego nie potrzebujemy - dodaje Janusz Kowalewski. - A tego chciałbym uniknąć.
Dodatkowo zabranie jednego aparatu obniży renomę placówki, jaką jest Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Kolejnym argumentem szefa lecznicy jest, że jeśli we Włocławku będzie stał nowy pusty budynek, to będzie to także sygnał dla władz, aby coś z tym zrobiły. Może dzięki temu przyśpieszą się procedury i uda się pozyskać pieniądze na zakup tego sprzętu.
Dyrektor Kowalewski podkreśla, że wie, jak ważny dla mieszkańców Włocławka i okolic jest ten zakład i zrobi wszystko, aby sprawę rozwiązać.
