Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nóż zamiast argumentów

(aga)
We wszystkich wypadkach sprawcy byli pijani i znani w sąsiedztwie z awantur domowych
We wszystkich wypadkach sprawcy byli pijani i znani w sąsiedztwie z awantur domowych fot. sxc
Mąż z Laskowic, żeby zabić żonę, dźgnął ją kilka razy. Kobiecie ze Świecia wystarczył jeden cios, by pozbawić życia konkubenta. Syn wbił ojcu nóż w szyję.

Ostatnio w powiecie świeckim zbiegły się trzy tragiczne finały rodzinnych kłótni.

W środowiskach zajmujących się kryminalistyką w powiecie świeckim dominuje ostatnio czarny humor: "Czyżby sięganie po nóż, gdy w kłótni zabraknie argumentów, stało się nową, świecką tradycją?" W ciągu miesiąca aż trzy razy przyszło policji i prokuraturze zajmować się nożownikami.

Mąż, syn, konkubina
Pierwszy - 45 letni - mieszkał w Laskowicach. Był znany z awantur domowych. Kolejnej już nie urządzi, bo trafił do aresztu za zabójstwo żony. Wieczorem 9 września kilka razy dźgnął ją nożem w brzuch i plecy. Ponad dwa tygodnie lekarze walczyli o jej życie. Niestety, nie udało się.

Do kolejnych tragedii doszło dzień po dniu. 30 września w Głogówku Królewskim, tuż obok Świecia. 23-letni syn kłócił się z ojcem. W pewnym momencie chwycił za nóż i wbił go ojcu w szyję. Tylko dzięki szybkiej reakcji lekarzy mężczyźna nie zmarł.
Mniej szczęścia miał 30 letni mieszkaniec Świecia. 1 października nożem zaatakowała go 28-letnia konkubina. Zabiła go jednym ciosem, na oczach ich 2-letniej córki i swego 7-letniego syna z pierwszego związku. Mała trafiła pod opiekę babci, chłopcem zaopiekował się ojciec. Świadkiem tej awantury był także 33-letni brat zabitego mężczyzny.

Znani z awantur
Warto podkreślić, że we wszystkich wypadkach sprawcy byli pijani i znani w sąsiedztwie z awantur domowych. - Może by nie doszło do tragedii, gdyby sąsiedzi zareagowali w porę? - zastanawia się Marek Rydzewski, rzecznik prasowy policji w Świeciu. - Wielu ludzi wiedziało o kłopotach w tych rodzinach, a mimo to unikali kontaktu z policją. Jedni, żeby nie zostać posądzonym o donoszenie; inni, żeby nie wikłać się w policyjną procedurę. Ale są przecież dzielnicowi, którym wystarczy szepnąć słówko, żeby zainteresowali się daną rodziną i dopilnowali, by nie dochodziło w niej do tak drastycznych awantur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska