Na podstawie zebranego dotychczas materiału dowodowego prokurator przedstawił mieszkańcowi Chełmna zarzut usiłowania zabójstwa kobiety. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu.
Jak informowaliśmy, w poniedziałkowe popołudnie dyżurny chełmińskiej komendy otrzymał informację od operatora numeru alarmowego o tym, że w Chełmnie w jednym z mieszkań przy ul. Rycerskiej doszło do pobicia kobiety.
- Dyżurny wysłał tam policjantów i poinformował pogotowie ratunkowe - mówi kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - 37-letnia kobieta z obrażeniami twarzy trafiła do grudziądzkiego szpitala, gdzie przebywa do chwili obecnej. Funkcjonariusze ustalili, że odwiedziła w tym mieszkaniu swoich znajomych. W pewnym momencie do lokalu wtargnął mężczyzna, który zaatakował ją i jednego z domowników, który stanął w obronie kobiety. Napastnik ranił swoją znajomą nożem po czym uciekł.
We wtorek mundurowi zatrzymali 51-letniego chełmnianina w jego mieszkaniu. Noc spędził w policyjnym areszcie.
Więcej wiadomości z Chełmna na www.pomorska.pl/chelmno.
Dziś przed południem śledczy doprowadzili go do chełmińskiej prokuratury. Prokurator przedstawił jemu zarzut usiłowania zabójstwa kobiety. Z prokuratury podejrzany trafił przed oblicze sądu, który przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec 51-latka trzymiesięczny areszt.
- Nasze ustalenia pozwoliły nam postawić mu zarzut usiłowania zabójstwa - informuje Judyta Głowacka, szefowa chełmińskiej Prokuratury Rejonowej. - Przesłuchaliśmy kilku naocznych świadków, choć jeszcze nie wszystkich. Przede wszystkim udało się przesłuchać mężczyznę, któremu chełmnianka zawdzięcza życie. Stanął w jej obronie, sam doznając ze strony napastnika ran ciętych dłoni. Ustaliliśmy ponadto, że 51-latek przyszedł do mieszkania w którym przebywała jego była partnerka, z zamiarem zabójstwa. Przyznał, że opuściła go kilka dni temu. Śledził ją, obserwował, wiedział, że tam przebywa. Zasadniczo przyznał się do stawianego mu zarzutu. Wyjaśnił, że powodowały nim nieporozumienia i wielki żal do kobiety, że się z nim rozstała.
Za usiłowanie zabójstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, nawet do 25 lat albo dożywotnie pozbawienie wolności.
Czytaj e-wydanie »