Teraz posadę sołtysa objął po Januszu Smoleniu, który nieoczekiwanie zrezygnował, nie podając przyczyny. - Chciałbym, byśmy kiedyś poznali fakty i powody tej decyzji - mówi Kosecki. - Nie oceniam jednak niczego, ani nie komentuję. Decyzja należała do Janusza.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Kosecki dostał sto głosów, jego kontrkandtydat - Sebastian Kameczura z OSP w Łęgu- 18. Było też pięć głosów nieważnych. - Choć kadencję będę miał skróconą do dwóch lat, zdecydowałem się na start - mówi Kosecki. - Chcę coś zrobić dla naszej społeczności, a dosyć długo jestem już w niej przecież aktywny. Przez wiele lat byłem w radzie sołeckiej. Bardzo dobrze współpracuje mi się też z paniami z KGW „Łężanki” i Ośrodkiem Kultury w Łęgu. Reaktywowaliśmy też stronę o sołectwie, praktycznie to ja ją prowadzę. Od czego zacznie sołtys pracę? - Muszę najpierw przejrzeć dokumenty i zapoznać się ze wszystkim - mówi. - Na pewno będę też starał się prowadzić jak najwięcej rozmów, by dowiedzieć się, czego ludzie oczekują.
Kontakt z ludźmi jest dla niego najważniejszy. A dodajmy, na zebraniu burmistrz Jolanta Fierek zapytała wprost byłego sołtysa Smolenia, dlaczego zrezygnował. Użył bowiem sportowej metafory, by opisać swoje z nią relację. Jej sens - gdy po latach zmienia się kapitan drużyny i fauluje swoich piłkarzy, to trzeba samemu usunąć się z boiska przed końcem meczu albo zmienić kapitana. - Janusz trochę się wykręcił od wyjaśnień, ale ja nie znam sprawy, więc nie oceniam - mówi Kosecki.
Pogoda na dzień (12.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
źródło: TVN Meteo/X-News