Wychowanie w góralskiej tradycji
Pożar, dachowanie, czad w domu... Weekend pełen pracy mieli strażacy z powiatu brodnickiego
W sobotę, 16 stycznia o g. 1.30 do domu w Zdrojach w gminie Bartniczka, w którym przebywała kobieta z dwulatką przyjechali ratownicy medyczni, którzy udzielili tym osobom pomocy medycznej, a następnie zabrali je do szpitala. Niewiele brakowało, aby doszło do tragedii, bo w domu wykryto stężenie tlenku węgla w wysokości 300 ppm, a przypomnijmy, że tlenek węgla jest gazem niewyczuwalnym dla człowieka. Na miejsce przyjechali strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy oraz z Ochotniczej Straży Pożarnej w Grążawach, którzy przewietrzyli dom. Po ponownym zmierzeniu przez strażaków miernikiem wielogazowym nie stwierdzono już obecności tlenku węgla. Mieszkańcy domu, po powrocie do niego, nie mogli jednak palić w piecu do czasu wykonania przeglądu przez kominiarza.
Także 16 stycznia, ale o g. 13.41 na drodze wojewódzkiej Paparzyn-Tywola w Drużynach w gminie Bobrowo doszło do dachowania samochodu, którym podróżowały dwie osoby. Auto wylądowało na poboczu drogi. Osoby jadące samochodem zostały na miejscu wypadku zbadane przez ratowników medycznych. Nie było potrzeby przewiezienia ich do szpitala. Strażacy z dwóch zastępów Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i odłączyli akumulator w samochodzie.
W niedzielę, 17 stycznia ok. g. 13.48 w Wierzchowni w gminie Górzno płonęła drewniana boazeria ścienna w budynku letniskowym. Przez boazerię przechodził stalowy czopuch łączący żeliwny piecyk z kominem. Pożar został ugaszony przez właściciela domku gaśnicą proszkową oraz śniegiem, a strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Górznie oraz z Państwowej Straży Pożarnej w Brodnicy po przyjeździe na miejsce zdarzenia zdemontowali piecyk oraz połączenie z przewodem kominowym, zerwali część boazerii, która przylegała bezpośrednio do stalowego przewodu, sprawdzili ewentualne nadpalenia, a pomieszczenia przewietrzyli.
