Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O. Tadeusza Rydzyka dzieło nie z tej ziemi. Ale z satelity

Jacek Deptuła
Urodziny Radia Maryja.
Urodziny Radia Maryja. Lech Kamiński/archiwum
Ojciec Dyrektor ma w ręku oręż, którego nie ma żadna świecka instytucja: religię i strach przed przemijaniem. Posłanka Anna Sobecka wie, że polskojęzycznym dziennikarzom nie zależy na honorze, tylko na honorariach.

To, co dzieje się w Polsce od ćwierćwiecza, wyjaśnić w radiu jest nadzwyczaj łatwo i prosto.

Mamy "tak zwaną wolność". Polskojęzyczne rządy zaprzedały kraj Niemcom i Rosjanom. No i rzecz jasna, Żydom. I jeszcze Francuzom. Wiadomo było o tym już przed wejściem Polski do Unii Europejskiej, kiedy o. Tadeusz Rydzyk głosił milionom słuchaczy:
"Francja domaga się korytarza dla Rosji w Polsce. Gdzie my mamy Polaków w rządzie? Nikt nie protestuje, a najgorsze to jest współdziałanie niemiecko-żydowsko-rosyjskie. Tak samo jak ci protestanci, którzy rządzili Polską, to było coraz gorzej, wtedy, jak Buzek rządził".

Jedyną prawdę objawioną niosą tylko katolickie, tzn. patriotyczne dzieła o. Rydzyka: Radio Maryja, "Nasz Dziennik" i Telewizja Trwam. Reszta - może jeszcze prócz tygodnika "Wsieci", bo z "Gazetą Polską" redemptorysta jest skonfliktowany - to polskojęzyczne media mętnego nurtu, które robią ludziom wodę z mózgów.

Czytaj: Radio Maryja? To utopia budowy Państwa Bożego na Ziemi

O. Tadeusz Rydzyk, 2002 rok: - Na Zachodzie to ja dostrzegłem przede wszystkim moc szatana. To było coś niesamowitego

Samotna, osaczona planeta RM
Fenomen. Każdy z moich rozmówców, od lewa do prawa, zgadza się, że 25-letnia działalność toruńskiego redemptorysty jest fenomenem. Tyle że każdy inaczej to rozumie.
- Redaktorze, kilkanaście razy wezmę udział w audycjach Radia Maryja, objadę okoliczne parafie i mogę startować nawet z końca listy wyborczej. I tak wejdę do Sejmu - przekonywał mnie kandydat Prawa i Sprawiedliwości w sierpniu 2011 roku. Dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi. I dwie dekady po pierwszej audycji Radia Maryja. Fenomen.

Maciej Eckardt, bydgoski radny niegdyś w Lidze Polskich Rodzin, nie ma wątpliwości, że medialne przedsięwzięcia o. Rydzyka to niezwykłe zjawiska w polskim krajobrazie. - Ojciec dyrektor dzierży rząd dusz, kilku milionów dusz i jego siła oddziaływania na Polaków i politykę jest fenomenem.

Eckardt nazywa to siłą grawitacji. Ale politycy mijają, rządy odchodzą a dzieła o. Rydzyka trwają. Tylko dwie inne postacie na scenie politycznej miały taką siłę oddziaływania: Stan Tymiński i Andrzej Lepper. Tyle że ich siła grawitacji szybko osłabła, by zupełnie zaniknąć. - Bo tylko toruńskiemu redemptoryście udało się najlepiej odczytać duszę Polaka - mówi bydgoski radny. - On znalazł do tego klucz znacznie bardziej skuteczny, aniżeli inni. O. Rydzyk jest jak duża planeta wobec mniejszych, które muszą się dostosować do praw fizyki. Jego wpływ na państwo nie jest bezpośredni, ale to zdaje się jemu wystarczać.
Od pierwszych dni Radia Maryja - zaczęło nadawać w grudniu 1991 roku - toruńska posłanka Anna Sobecka jest jego współpracowniczką i orędowniczką. Nie ukrywa fascynacji duchownym i jego dziełami. - Radio Maryja stanowi niepowtarzalny przykład, jak na falach eteru z wykorzystaniem najnowszej techniki, odbywa się wielka praca formacyjna i komunikacja międzyludzka na całym świecie.

Przez wiele lat - twierdzi posłanka PiS - Radio Maryja było jedynym, do którego można było bezpośrednio zadzwonić i podzielić się poglądami. Pełni więc także rolę radia obywatelskiego.

- Nasza rozgłośnia spełnia trzy podstawowe funkcje, ale najważniejsza jest religijna. Po drugie - funkcja patriotyczna, szczególnie ważna w dobie kosmopolityzmu. Walczymy o ocalenie najważniejszych wartości oraz - po trzecie - poważnie traktujemy demokrację.

Według Anny Sobeckiej to przerażające zjawisko braku pluralizmu medialnego. - Wiem, co mówię, znam struktury właścicielskie mediów - przekonuje. - Radio Maryja jako jedyne próbuje przełamać monopol liberałów i zagranicznych udziałowców.
Kiedy protestuję, bo absurdem jest twierdzenie, że np. w Gazecie Pomorskiej właściciel dyktuje dziennikarzom, co mają pisać, słyszę: - Wie pan, jeżeli było to w rękach liberałów i postkomunistów, trudno, by oni redagowali treści katolickie. Od takich ludzi nie należy się tego spodziewać. Każdego z dziennikarzy, a szczególnie tych, którzy nam tak bardzo dokuczają, powinniśmy pytać o jedno: czy im bardziej zależy na honorze, czy na honorarium?

Toruńska posłanka z mediami ma do czynienia od wczesnych lat dziewięćdziesiątych i wie, że właściciele nakazują dziennikarzom, tym bez honoru, co mają pisać i komu dołożyć: - K a ż d e go z nich, a szczególnie tych, którzy tak bardzo dokuczają nam, katolikom, powinniśmy pytać o jedno - czy im bardziej zależy na honorze, czy na honorarium?".
Co więcej, takich skarg na redaktorów naczelnych i właścicieli sporo trafia do Radia Maryja. Wprawdzie przykładów posłanka nie potrafi wymienić, niemniej sprzedajność liberalnych dziennikarzy jest dla niej oczywista.

Ewangelizacja, biznes, misja
"Charyzma" - to częste słowo w odniesieniu do o. Tadeusza Rydzyka padające z ust jego zwolenników. "Manipulant" - to jego przeciwnicy. Jeden z moich rozmówców podaje przykład: - Czasami w samochodzie słucham Radia Maryja. I parę dni temu ze zdumieniem usłyszałem, jak jedna z pań przekonuje słuchaczy, by nie grzeszyli. Chodziło jej o grzech zaniechania, którzy mają ci, co... nie płacą "wdowich datków" na rzecz stacji a jej słuchają. Na dodatek ksiądz prowadzący audycję pochwalił kobietę, że tak pięknie przemówiła. Czy straszenie grzechem za niewpłacanie datków nie jest ordynarną manipulacją?
Majątek, jaki stworzył toruński redemptorysta jest gigantyczny, oceniany na kilkadziesiąt, jeśli nie setki milionów złotych. Przy czym nieprawdą są opinie, jakoby o. Rydzyk opływał w luksusy i mieszkał w bogatej rezydencji. Przeciwnie - nawet jego wrogowie przyznają, że żyje skromnie.

Dla Łukasza Krupy, bydgoskiego przedsiębiorcy i posła Twojego Ruchu, o. Rydzyk jest wszystkim po trosze: manipulantem, dobrym biznesmenem i człowiekiem z misją. Pytanie - wyrachowanym, czy fanatycznym? - Jego siła polega na tym, że fantastycznie wyczuł niezwykle podatne środowiska, do których kieruje swoje audycje. To ludzie starsi i głęboko wierzący, dla których łatwo jest przemycać treści polityczne. I na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza - radio więc to stacja religijna, katolicka i fundamentalistyczna.
To wszystko powoduje, że środowiska Radia Maryja rzeczywiście są patriotyczne, ale tylko na swój obraz i podobieństwo. To w większości rzetelni obywatele chodzący na wybory, broniący swoich wartości lecz kto nie myśli tak, jak oni - jest wrogiem. Albo z nami, albo przeciw nam. - To wszystko pod pozorem wartości chrześcijańskich, jest zwyczajną manipulacją - kwituje poseł Twojego Ruchu.

- Polityka? - dziwi się Anna Sobecka. - A czymże jest polityka? Jak powiedział Ojciec Święty, polityka jest to roztropna troska o dobro wspólne. Czyż nam nie zależy na dobru wspólnym? My służymy ludziom, a nie sobie.

Problem w tym, że tylko katolicy mają monopol na prawdę. Czy uzurpowanie przez środowiska Radio Maryja prawa do głoszenia jedyne słusznej, niepodważalnej "prawdy" nie może budzić wątpliwości? - Dla mnie nie - odpowiada zdecydowanie Anna Sobecka. - Bo wiem doskonale, jak podawane są informacje w innych mediach, szczególnie tych liberalnych. Albo są półprawdy, albo manipulowanie żeby ukierunkować myślenie widza i słuchacza tak, jak chcą mocodawcy.

Nic zatem dziwnego, że do debat w toruńskiej rozgłośni zapraszani są wyłącznie ludzie tak samo myślący, a "Przegląd prasy polskiej" jest wyłącznie cytowaniem "Naszego Dziennika" i gazet katolickich. Nie dziwi nieobecność np. Janusza Palikota, ale Jerzy Wenderlich, wicemarszałek Sejmu z SLD, nigdy nie dostąpił zaszczytu rozmowy w toruńskim studiu. Tu o fenomenie obiektywizmu, tak często powtarzanego przez o. Rydzyka, trudno mówić. Ale Sobecka stawia kropkę nad "i" : - Radio Maryja jest rozgłośnią katolicką i autorzy audycji powinni zapraszać tylko ludzi, którzy są wyposażeni w zasób wartości katolickich. A nie takich, jak pan Wenderlich i inni.
Czym zatem jest prawda Radia Maryja, a czym - prawda jego przeciwników?

Listek figowy polityki
W sensie politycznym serce o. Tadeusza Rydzyka bije po prawej stronie, ale często zmienia rytm. Po raz pierwszy zaangażował swój autorytet - i całą stację - podczas wyborów prezydenckich w 1995 roku, kiedy to poparł Lecha Wałęsę.
Jeszcze mocniej radio zaangażowało się w tworzenie lobby na rzecz Akcji Wyborczej Solidarność. Rozgłośnię często odwiedzali politycy tego ugrupowania, lecz stało się to przyczyną jednej z największej wolty politycznej o. Tadeusza. Jeśli brać z powagą słowa posłanki Sobeckiej o polityce, to w poparciu AWS przez toruńskie środowisko nie było ani roztropności, ani dbałości o dobro wspólne. Duchowny niedługo później bił się w pierś:
"AWS to było jedno wielkie oszustwo. Potworne oszustwo. Można było dużo dobrego zrobić. Ja pamiętam jak mnie oszukali. Muszę powiedzieć, że zostałem oszukany. Diabeł bierze na te słabe nasze punkty. Uwierzyłem, bo to byli niby wierzący ludzie, do kościoła chodzili, a oszukiwali. Sam premier Buzek w nagrodę za to co zrobił z Polską, ile kopalni było zamkniętych, zalanych został tym szefem Parlamentu Europejskiego. Oni wiele do powiedzenia nie mają, ten parlament, ale pieniądze duże. A Lewandowski? To on rozprzedawał Polskę za grosze, niszczył przemysł. No i co? Komisarz". Ale "oszustem" okazał się nie tylko Jerzy Buzek. Także nieżyjący prezydent Lech Kaczyński, o którym o. dyrektor powiedział w 2007 roku: "Mam prawo to powiedzieć. Z panem prezydentem przed wyborami rozmawiałem. I on mnie oszukał. Chcieli się spotkać i to trwało, takie umawianie się z półtora roku".

Przyznanie się w tak otwarty sposób do porażki było ewenementem, lecz wiadomo, kto tak naprawdę pokrzyżował szyki toruńskiemu duchownemu. Diabeł. A poza tym - to kolejny cytat - "Naród jest mądry, ale ogłupiany".

Po plajcie AWS o. dyrektor będzie już ostrożniejszy. W 2005 roku postawił na Prawo i Sprawiedliwość i do dziś - z różnym nasileniem - popiera Jarosława Kaczyńskiego. Kandydaci do Parlamentu Europejskiego byli częstymi gośćmi w rozgłośni, a najwięcej sympatii miał prof. Andrzej Zybertowicz. Ostatecznie brukselski mandat otrzymał poseł PiS Kosma Złotowski, mimo że nie miał tak wielkiego poparcia.

Może to nieco zaskakiwać, bo fenomen o. Rydzyka polega przede wszystkim na niesamowitym wpływie na słuchaczy. Krystian Frelichowski, opozycjonista związany dziś ze środowiskiem "Gazety Polskiej" nie jest fanem toruńskiego radia lecz często, na wspólnych akcjach i marszach, ma okazję z nimi rozmawiać. - To ludzie, dla których opinia ojca dyrektora jest czymś wiodącym w życiu. I wbrew pozorom nie są to sami staruszkowie słuchający dzień i noc Radia Maryja, jest też wielu młodych ludzi - mówi Frelichowski. - Byłem zdumiony, kiedy na marszu w obronie Telewizji Trwam zobaczyłem setki młodych ludzi. Przecież to nie tylko rozgłośnia, ale duży ruch Radia Maryja.
Frelichowski wspomina, jak zaczęła się wyjątkowość duchownego: - On jako pierwszy jeszcze w latach PRL organizował msze bigbitowe. Kilka razy uczestniczyłem w tych mszach, było niesamowicie.

Potwierdza to bydgoski socjolog, dr Michał Cichoracki: - Jeśli chodzi o oddziaływanie na wiernych to o. Rydzyk rzeczywiście jest jednym z najbardziej wpływowych Polaków. Ale to nie tylko osobowość lecz cała instytucja, którą stworzył, kształtowała niezwykle skutecznie ogromną rzeszę Polaków. Kto wie, czy w Polsce znaleźlibyśmy inną instytucję mającą taki wpływ na ludzi.

O. Tadeusz Rydzyk - Przecież kobieta to nie krowa za przeproszeniem. To nie inseminacja jest! Nazywają TO "in vitro"...

Bodaj tylko dwóch polityków w mijającym 25-leciu miało tak ogromny wpływ na Polaków. To Stan Tymiński, niedoszły prezydent Polski, który w kilka miesięcy stworzył milionową rzeszę fanów. Drugim był Andrzej Lepper - także on potrafił zagrać na emocjach Polaków i dojść nawet do wicepremierowskiego stanowiska. Ale gwiazda obu polityków błysnęła na krótko. Tymczasem o. Rydzyk trwa, jego "dzieła" rozwijają się szybko i nadążają za technologicznymi wyzwaniami: szybki internet, telefonia komórkowa i wiele innych nowinek.

Moherowe ciepło albo salon odrzuconych
Anna Bańkowska, posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej, uważa, że fenomen toruńskiego duchownego polega na zawiedzionych nadziejach Polaków związanych z rewolucją 1989 roku. Tak jak w przypadku Tymińskiego i Leppera, chodzi o całą rzeszę obywateli oglądających polski dobrobyt w telewizji. A kiedy skończy się serial i trzeba wyłączyć odbiornik - zaczyna się smutne życie. - Część Polaków w ogóle nie skorzystała na przemianach - tłumaczy. - Rozwarstwienie dochodowe jest widoczne gołym okiem, żałosne emerytury, niski zasiłek dla bezrobotnych.

Nikt, tak jak ojciec dyrektor, nie potrafił skupić wokół siebie tych odrzuconych. Ani partie polityczne, ani organizacje społeczne czy fundacje. Ale one nie mają też do dyspozycji najpotężniejszego oręża - religii. I strachu przed przemijaniem oraz słów papieża, które odtwarzane są kilka razy dziennie: "Ja Panu Bogu codziennie dziękuję, że jest w Polsce takie radio, co się nazywa Radio Maryja".

O popularności radia wśród 2 milionów stałych słuchaczy - "odrzuconych" - świadczy to, że większość zarabia mniej niż 2 tys. zł. Według CBOS. Tylko ok. 2 proc. to ludzie młodzi do 34 roku życia. 7-8 proc. badanych to słuchacze w wieku 35-54 lata. Co trzeci słuchacz ma więcej niż 65 lat, a dziesięć proc. ma 55-64 lata. Radio Maryja podaje dużo wyższe liczby oskarżając wywiadownie o kłamstwa i manipulacje.

Jest jeszcze jedna niezwykle silna strona słuchaczy i wyznawców Radia Maryja - lojalność. Są przywiązani do swojej rozgłośni, dzwonią do niej, modlą się i ślą pieniądze. Kilkanaście razy dziennie w eterze słychać apele o wspomożenie. Ale o finansach o. Tadeusza Rydzyka, jak i całego imperium, wie jedynie wąska grupa założycieli z zakony redemptorystów. "Dzieła toruńskie" to oczekiwania i realizacja potrzeb duchowych. Niektórzy wręcz nazywają je terapeutycznymi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska