Z analizy danych dotyczących podróży zagranicznych posłów, które przysłano nam z Sejmu, wynika że nasi posłowie nie są szczególnie zaangażowani w sprawy międzynarodowe.
Studyjnie i konferencyjnie
Wyjazd o charakterze edukacyjnym odbył reprezentujący Koalicję Obywatelską Krystian Łuczak – w ramach wizyty studyjnej delegacji Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka w Luksemburgu. Koszt całkowity wyniósł 7,4 tys. zł.
Krzysztof Szczucki (PiS) dwukrotnie uczestniczył w zagranicznych konferencjach – w Pradze oraz w Madrycie. Koszty jego podróży wyniosły łącznie nieco ponad 6 tysięcy złotych.
Wśród mobilnych posłów znalazła się także Agnieszka Kłopotek (KO), która reprezentowała Sejm RP podczas Europejskiego Tygodnia Parlamentarnego w Brukseli. Jej wyjazd zamknął się w kwocie 2,4 tys.
Za ostatni grosz
Na liście podróżników pojawił się także Jan Ardanowski, były minister rolnictwa, który uczestniczył w wizycie studyjnej Polsko-Izraelskiej Grupy Parlamentarnej w Izraelu. Koszty jego podróży ograniczyły się wyłącznie do diet (ok. 2 tys.), bez dodatkowych wydatków na transport czy hotele.
Niecodzienny charakter miała podróż Zbigniewa Sosnowskiego do Kosowa. Wyjazd związany był z uroczystościami wręczenia medali w ramach misji międzynarodowych. Koszt tej podróży był symboliczny – nieco ponad 700 zł.
Poseł lubi polatać
Bezkonkurencyjnym liderem wśród kujawsko-pomorskich posłów okazał się Bartosz Kownacki (PiS). Od początku kadencji aż czterokrotnie reprezentował Polskę za granicą. Brał udział m.in. w sesjach Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Sofii i Montrealu oraz w pracach komisji zajmujących się bezpieczeństwem w Albanii i Grecji. Łączne koszty jego wyjazdów sięgnęły niemal 39 tys.
Najdroższą podróżą Kownackiego był udział w sesji ZP NATO w Montrealu, który pochłonął ponad 19 tysięcy złotych. Na całość kosztów złożyły się głownie ceny biletów lotniczych i zakwaterowanie.
Rekordziści sejmowych podróży
Jeśli spojrzeć na całą Polskę, kujawsko-pomorscy posłowie wydają się podróżować umiarkowanie w porównaniu do sejmowych rekordzistów. Prym wiedzie Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, który odbył aż 26 zagranicznych podróży, spędzając łącznie 83 dni za granicą – od Indii po Koreę Południową. Koszt jego wyjazdów przekroczył 170 tys.
Na drugim miejscu znalazł się Radosław Fogiel z PiS, który wyjeżdżał 17 razy, w tym trzykrotnie do Stanów Zjednoczonych, a jego delegacje kosztowały budżet państwa 104 tys. Trzecią lokatę zajęła Iwona Arent (PiS), która m.in. dwukrotnie odwiedziła Zjednoczone Emiraty Arabskie – jej 11 podróży to koszt rzędu 76 tys.
