Wyjeżdżając z Brodnicy w kierunku Rypina napotykamy na znaki wskazujące objazd - ulicami Grażyny i Reymonta. W pewnym miejscu asfalt przechodzi w drogę piaszczystą.
Przez kłęby kurzu ledwo przebija się słońce. Każdy pojazd, nawet najmniejszy, pozostawia za sobą siwy obłok. Z reguły włączamy światła, żeby dać kierowcom, którzy jadą za nami, czerwony punkt odniesienia. Tak jak to robią kierowcy rajdowi. Poboczem wędruje kilku pieszych. Po przejeździe samochodów, małych ciężarówek, postacie giną w pyle .
W tej sprawie dzwonią do nas Czytelnicy. - Po każdym przejeździe samochodu nic nie widać. Tylko patrzeć kiedy będzie wypadek - twierdzi jedna z Czytelniczek - _Czy nie mamy już asfaltowych dróg do objazdu?
_Z lewej strony mijamy pole. Podobno były tam ziemne umocowania, żeby samochody nie wjechały przypadkiem w łany zboża. Nie ma już po nich śladu, są porozjeżdżane. Kurz bardzo ogranicza widoczność. Samochody poruszają się w obu kierunkach, a obok nich piesi. Wypadek może zdarzyć się w każdej chwili.
Objazdowa pylica
Paweł Kędzia

Na ulicy Reymonta, szczególnie jej piaszczystym odcinku, wypadek może się zdarzyć w każdej chwili.
Rozpoczęły się prace ziemne przy ul. Podgórnej. Wyznaczono objazd, który przebiega między innymi ul. Reymonta. Na pewnym odcinku samochody jeżdżą po drodze gruntowej.