Zainteresowanie jest spore, a mamy i tatusiowie trzymają kciuki"za swoje pociechy.
Tak - to nie pomyłka. Wyścig na ścieżce edukacyjnej zaczyna się już w przedszkolu.
Rodzice dwoją się i troją
Rodzice trzymają kciuki za swoje latorośle, bo jak się okazuje, nie jest łatwo dostać się do przedszkola. Z roku na rok obserwuje się coraz większą dysproporcję między liczbą zgłoszeń, a liczbą wolnych miejsc w przedszkolach. Nie inaczej jest w Chojnicach. Rodzice, by zwiększyć swoje szanse, składają wnioski w kilku przedszkolach. Z nadzieją, że jeżeli ich dziecko nie dostanie się do wymarzonego przedszkola, to trafi przynajmniej do drugiego wybranego.
Janusz Ziarno, dyrektor wydziału edukacji, wychowania i zdrowia Urzędu Miejskiego w Chojnicach informuje, że w ratuszu nie mają zebranych danych o liczbie wniosków. - Nabór nie jest jeszcze zakończony, za dwa tygodnie będziemy mogli przedstawić klasyfikację.
Dyrektorki się naradzają
Małgorzata Sząszor, dyrektorka "Bajki" informuje, że wpłynęło o 40 więcej wniosków, niż jest miejsc. - Dziś spotykamy się z pozostałymi dyrektorkami, by sprawdzić, czy nazwiska wnioskodawców się nie pokrywają. To pozwoli nam na częściową eliminację - mówi. __
Mirosława Wardacka, dyrektorka "Promyczka" informowała w środę przed południem, że cały czas trwa wydawanie kart wniosków. - W moim przedszkolu będę mogła przyjąć tylko dzieci trzyletnie - informuje. - Do tej pory wydałam 40 kart, a mamy 25 wolnych miejsc.