https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oczko przysypane, ryby przyduszone....

Marzenna Osowicka podjęła temat zgłoszony jej przez jednego z mieszkańców.
Marzenna Osowicka podjęła temat zgłoszony jej przez jednego z mieszkańców. Maria Eichler
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ma się zająć wyjaśnianiem tego, co stało się ze zbiornikiem wodnym na prywatnej posesji Andrzeja Skiby

Marzenna Osowicka zelektryzowała na ostatniej sesji radnych opowieścią o zasypywanym stawie na terenie posesji Andrzeja Skiby przy ul. Derdowskiego w Chojnicach. Na sali krążyły zdjęcia dokumentujące ten stan rzeczy i cierpiące w wodzie rybki. - Czy faktycznie na prywatnej posesji można robić wszystko - dopytywała radna.

Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice

Osowicka zadała sobie wcześniej trochę trudu, by ustalić, kto w tej sprawie powinien zareagować, ale zarówno urzędnicy ze starostwa, jak i z urzędu miejskiego rozkładali ręce. - Dziwię się - komentuje radna. - Pan burmistrz podobno często chodzi tutaj na spacery i jakoś nie zauważył, że coś tu się dzieje nie tak?

Ale na sesji Arseniusz Finster obiecał, że sprawę wyjaśni. - Ryby to też stworzenia, mogliśmy je odłowić, dać do parku 1000-lecia - stwierdził. - Nie wiem, jakie są procedury, ale postaram się dowiedzieć. \

Wczoraj burmistrz powiedział nam, że trudno miastu ingerować w działania dotyczące zbiornika wody na terenie prywatnym. - My nie możemy narzucać właścicielowi, czy ten zbiornik ma mieć taką, czy inną kubaturę - podkreśla. - A ja rozmawiałem z Andrzejem Skibą i on twierdzi, że chciał go tylko zmniejszyć. Ryby zaś odławiał i nie jest zainteresowany tym, żeby je umieścić w naszym stawie w parku.

Osowicka uważa, że na wszelkie zmiany dotyczące cieków wodnych powinno być pozwolenie. - To chyba nie może być tak, że wolnoć Tomku w swoim domu - zaznacza.

Sprawą zainteresowało się stowarzyszenie "Wspólna Ziemia", które skierowało zawiadomienie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Jak zobaczyłem te zdjęcia i dowiedziałem się, w czym rzecz, postanowiłem to zrobić - mówi Radosław Sawicki, lider "Wspólnej Ziemi".

Sawicki poprosił też RDOŚ o informację o podjętych działaniach. Na razie nie otrzymał sygnału, co się będzie dalej działo.
Wczoraj nie udało się nam skontaktować z Andrzejem Skibą w tej sprawie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska