Na tę uroczystość anie zaprosiły znajomych, przyjaciół z zaprzyjaźnionych kół, władze gminy i oczywiście - mamy. Gospodynie połączyły uroczystości, bo obie są dla nich równie ważne - prawie każda z nich jest mamą i już babcią.
- Minęły kolejne lata, nawet nie wiemy, kiedy. Mamy tyle jeszcze do zrobienia - mówią zgodnie panie. - W ich kole jest czterdzieści kobiet. Jednak przed uroczystościami działa grupa, która jest siłą napędową.
Jak podkreślają członkinie, niezastąpiona jest przewodnicząca Leokadia Ruhnke. Chociaż każda z kobiet w grupie ma talent i do czegoś się przyda, bo przed uroczystościami lub imprezami każde ręce do roboty są na wagę złota.
Na szczęście w Dąbrówce również młode dziewczyny garną się do działania w kole.
- U nas tradycja nie zaginie. Dziewczyny pomagają, uczą się od starszych i podpowiadają, co można zrobić inaczej, nowocześniej. Te wskazówki są cenne - podkreśla Leokadia Ruhnke. - Jak usiądziemy przed imprezą, to jest istna burza mózgów, żadnego pomysłu nie negujemy.
Panie są pracowite i uparte, potrafią postawić na swoim. Zabiegały o remont świetlicy, w swoim czasie walczyły o ponowne otwarcie szkoły dla najmłodszych klas i udało się. Wydeptują ścieżki o kolejne wsparcie i potrafią się też odwdzięczyć.
- Dzięki nam wieś żyje i wypiękniała, bo konkursy na najładniejszą posesję przyniosła efekty - dodają gospodynie. - Ludzie dbają o zagrody, a my jesteśmy z tego dumne.
Przypomnijmy, KGW w Dąbrówce ma bogatą tradycję. Założycielką koła w 1947 r. po trudnych latach wojennych była Wanda Fiołek. Kobiety spotykały się w prywatnym mieszkaniu i w trudnych warunkach i z wielkim zaangażowaniem działały na rzecz wsi. Na przełomie kolejnych lat Dąbrówka należała do powiatu sępoleńskiego, potem do chojnickiego, ale panie działały tak samo, niezależnie od zmian administracyjnych.
Redakcja poleca: Czego oczekujesz od serwisu i prasy rolniczej? Wypełnij ANKIETĘ