Starzy "Krebane" gościli w Chorwacji, w miasteczku Veli Iż, na zaproszenie ks. Stanisława Wielińskiego, który wraz z grupą pielgrzymów był wcześniej w Brusach. Oprócz koncertów atrakcją było plażowanie, wieczorne zabawy i zwiedzanie takich klejnotów architektury, jak Dubrownik czy Split.
Wśród ruin na szczycie
Do Grecji pojechała grupa studencka "Krebanów". Brała udział w festiwalu w Joanninie, w międzynarodowym towarzystwie. Wielu wrażeń dostarczyła antyczna sceneria i koncerty na wysokości 2 tys. m.n.p.m. - Podróż do jednej z miejscowości trwała sześć godzin - mówi szef zespołu Marek Czarnowski. - Autobus przedzierał się drogą o szerokości kilka centymetrów większej od wozu. Można było zadrżeć ze strachu.
Żywiołowe kaszubskie tańce oraz nauka gry na diabelskich skrzypcach czy burczybasie były gorąco przyjmowane przez publiczność.
Kąpiele w Burgas
Młodzi "Krebane" w pierwszą zagraniczną podróż wypuścili się do Bułgarii. Występowali w Burgas, które trochę przypominało im Sopot. Oprócz zespołów z regionu bałkańskiego koncerty dawali też tu Słowacy, Białorusini, Egipcjanie, Hiszpanie, Finowie, Japończycy, Włosi i Gruzini. Był czas na kąpiele, a ciepła woda wszystkim sprawiała wielką frajdę.
Z Matką Bożą
Wydarzeniem był wypad do Malko Tarnovo. Znajduje się tam w miejscowym kościele koronowany przez Jana Pawła II obraz Matki Bożej. Koncert w tym miejscu był wielkim przeżyciem. W drodze powrotnej bruszanie zatrzymali się na Węgrzech.
- Wyjazdy zagraniczne to dla nas wielka atrakcja - mówi szef "Krebanów". - Poznajemy inną kulturę, zawiązują się przyjaźnie, wracamy bogatsi we wrażenia i kontakty.
Od Chorwacji po Bułgarię
Tekst i fot. Maria Eichler

Były też wypady blisko za granicę gminy - do Charzyków na inaugurację Międzynarodowego Festiwalu Folkloru.
Kaszubski Zespół Folklorystyczny "Krebane" miał pracowite wakacje. Ale i pełne wrażeń.