Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od października cięcia w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. MZK twierdzą, że to nie ich wina. Pasażerowie nie będą zadowoleni

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Czeka nas rewolucja w działaniu komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Ponieważ zdaniem władz miasta Miejskiej Zakłady Komunikacyjne nie dają sobie rady z przewozami, nastąpią cięcia w kursowaniu tramwajów i autobusów.
Czeka nas rewolucja w działaniu komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Ponieważ zdaniem władz miasta Miejskiej Zakłady Komunikacyjne nie dają sobie rady z przewozami, nastąpią cięcia w kursowaniu tramwajów i autobusów. Tomasz Czachorowski
Czeka nas rewolucja w działaniu komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. Ponieważ zdaniem władz miasta, Miejskiej Zakłady Komunikacyjne nie dają sobie rady z przewozami, nastąpią cięcia w kursowaniu tramwajów i autobusów. MZK mają inne zdanie.

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy

od 16 lat

Miejskie Zakłady Komunikacyjne w Bydgoszczy nie realizują umów przewozowych na takim poziomie, na jakim powinny - twierdzi w oficjalnym komunikacie Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

- W związku z powyższym, ZDMiKP podjął działania w celu dostosowania rozkładów jazdy do rzeczywistych, zgłaszanych przez Zarząd MZK, możliwości kadrowych MZK. - Zmiany w rozkładach jazdy w bydgoskiej komunikacji planujemy wprowadzić od 1 października - informuje Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Obecnie MZK nie realizuje od kilku do kilkunastu kursów dziennie - twierdzą organizujący komunikację drogowcy. Potwierdzają to Czytelnicy. - Od początku miesiąca mamy problem z odjazdami autobusów - czytamy w korespondencji skierowanej do "Expressu Bydgoskiego". - Mieszamy na Błoniu przy pętli autobusowej, czyli są to przystanki początkowe. Córki zgłaszają mi, że autobusy nie wyjeżdżają zgodnie z rozkładem i nie jest to spóźnienie, tylko w ogóle nie przyjeżdżają, np. dwa autobusy pod rząd!

Przebudowa torowiska w rejonie Perłowej w Bydgoszczy [wideo ...

Jest już tajemnicą poliszynela, że w rozkładach będą duże cięcia. Motorniczowie mówią o praktycznym wycofaniu linii tramwajowej nr 1. Zwracają jednak uwagę, że przecież zaoszczędzono pieniądze z zawieszonej linii 11, która kursowała do Perłowej, i po otwarciu Kujawskiej. "Jedynka" łącząca Las Gdański z Wilczakiem ma przestać kursować w weekendy, a w normalne dni pojawi się na torach tylko w godzinach szczytu. Podobnie ma się stać z linią "7", kursującą do Fordonu. Z autobusami będzie podobnie - na pewno pocięte zostaną linie nr 61 i 71, które jeżdżą z Osowej Góry, ta ostatnia na Bartodzieje.

Pracę ma stracić kilkunastu motorniczych. To o tyle chaotyczna decyzja, że nie proponuje im się przekwalifikowania na autobusy - MZK ma kilkadziesiąt wakatów wśród kierowców.

- Tragedia, skandal, niekompetencja - podsumowuje zapowiedź cięć Paweł Górny z Bydgoskiego Ruchu Miejskiego. - Brakuje zwyczajnej optymalizacji. Pojawiła się informacja, że połowa autobusów jeździ pusta... Tutaj trzeba szukać rozwiązań. Brak optymalizacji dotyczy też, na przykład motorniczych. Skoro jest ich zbyt wielu, to trzeba im zaproponować przekwalifikowanie się. Motorniczy z prawem jazdy kategorii B szybciej zostanie kierowcą autobusu niż odwrotnie. Brak optymalizacji widać też w rozplanowaniu lokalnego ruchu komunikacji miejskiej. Jest tak, na przykład w Fordonie, gdzie pokrywa się kilka tras autobusowych, pojazdy jeżdżą stadami. Oczywiście te na końcu są już puste... I to nie są kursy wykorzystywane na dojazdy do pracy, tylko do lokalnego przemieszczania się. Pozostaje jeszcze problem braku odpowiedzialności za ustalanie rozkładów jazdy. Czy to jest tak, że MZK występuje do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, mówi o swoich trudnościach, więc ZDMiKP zaczyna ciąć linie? Czy jest odwrotnie - że to ZDMiKP odpowiada za ustalanie rozkładów jazdy na poszczególnych trasach...

- Wnioski płynące z zapowiedzi cięć są oczywiste - wszystko odbędzie się kosztem mieszkańców. A przypomnę, że organizowanie komunikacji miejskiej jest obowiązkiem miasta. Jeżeli koszty jej funkcjonowania nie mieszczą się w założonym na dany rok budżecie, to trzeba dołożyć - zauważa Paweł Górny z Bydgoskiego Ruchu Miejskiego.

Tymczasem MZK opublikowały na swojej stronie internetowej komunikat w tej sprawie. Zdaniem spółki ZDMiKP podjął decyzje niespodziewanie.

W stanowisku czytamy: "Na stronie internetowej ZDMiKP, a w ślad za nim w niektórych mediach prezentowane jest stanowisko jakoby ograniczenia w komunikacji tramwajowej wynikały z nierealizowania kursów rozkładowych przez MZK. MZK nie ma żadnych problemów z zatrudnieniem motorniczych i realizacją kursów w komunikacji tramwajowej. Posiadamy również stosowe rezerwy motorniczych dla zabezpieczenia nieoczekiwanych nieobecności. W miesiącu sierpniu 2022r wykonaliśmy 99,6% wszystkich zaplanowanych kursów."

Wobec powyższego informujemy, że planowane od 01 października 2022r. ograniczenia w komunikacji tramwajowej są wyłączną inicjatywą ZDMiKP i ze względu na nagłą decyzję ZDMiKP w tej sprawie mogą wymagać zwolnień pracowników w grupie motorniczych.

ZDMiKP zapowiada, że w celu poprawienia poziomu informowania pasażerów w zakresie punktualności, czystości i sprawności wyposażenia pojazdów, w każdym pojeździe zostaną umieszczone dodatkowe informacje z numerami telefonów kontaktowych do przewoźników MZK oraz IREX.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Od października cięcia w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy. MZK twierdzą, że to nie ich wina. Pasażerowie nie będą zadowoleni - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska