Jesienne spotkania z podróżnikami już na stałe wpisały się w kalendarz imprez w naszym mieście. Jakie były jego początki?
Wszystko zaczęło się od naszych wyjazdów do Gdyni na spotkania podróżników „Kolosy”. To właśnie ta impreza zainspirowała nas do zorganizowania podobnych spotkań w Wąbrzeźnie. Oczywiście, miało to być na znacznie mniejszą skalę. Na pierwsze spotkanie w ramach festiwalu przyszło siedmioro uczestników. Nasza ekipa, organizatorów, liczyła więcej osób. Łącznie na tym spotkaniu, w dużej sali Wąbrzeskiego Domu Kultury, było zaledwie kilkanaście osób. W drugiej edycji festiwalu skupiliśmy się już na zaproszeniu prelegentów, którzy zajmują się podróżami, ale tymi bardziej trampowymi. W kolejnych latach zaczęliśmy zapraszać osoby bardziej znane.
Właśnie znane nazwiska przyciągają tłumy. Tylko w tym roku gościliśmy dwie takie gwiazdy.
Tak. Odkąd nawiązaliśmy współpracę z biblioteką, łatwiej jest nam spotkania z takimi osobami sfinansować. Rekord, jeśli chodzi o frekwencję, padł podczas spotkania z Jarosławem Kretem. Przestaliśmy liczyć wchodzących, kiedy progi domu kultury przekroczył 200 uczestnik. Jarosław Kret opowiadał nam wtedy o swojej wyprawie na Madagaskar. Podczas festiwalu odwiedzili nas również Anna i Marcin Mellerowie. W tym roku padł swoisty rekord, bo gościliśmy dwie gwiazdy. Byli to: Arkady Fiedler, który „maluchem” przejechał Afrykę oraz Romuald Koperski. Na nasz festiwal przyjeżdża publiczność z Torunia, Brodnicy i Grudziądza. Na niektórych spotkaniach gościmy ponad setkę uczestników.
Wąbrzeskiemu spotkaniu podróżników towarzyszą również imprezy o innym charakterze.
Od samego początku festiwalowi towarzyszy rajd rowerowy. Dużym zainteresowaniem cieszy się również marsz na orientację. Rozgrywki paintballa również mają grupę wiernych uczestników.
Czy trwają już prace nad kolejnymi imprezami?
Pracę nad kolejnym cyklem spotkań z podróżnikami zaczynamy zawsze w marcu. Wtedy jedziemy do Gdyni na „Kolosy”. Oglądamy prelekcje. Sprawdzamy kto jest ciekawą osobowością i staramy się z nim umówić. Latem przygotowujemy plakaty i ulotki. Tak, aby na wrzesień było wszystko gotowe.
Kogo chciałby pan zaprosić na kolejne spotkania w naszym mieście?
Marzę o zaproszeniu pisarzy: Wojciecha Jagielskiego i Jacka Hugo Badera. Natomiast jeśli chodzi o podróżników, to chętnie zaprosiłbym Jacka Pałkiewicza.