Do kuratorium wpłynęły wnioski o planach zamknięcia aż 90 szkół w regionie. Niestety, to nie koniec.
- U nas likwidacja będzie polegała na zmianie nazwy - wyjaśnia Danuta Kopczyńska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Dulsku w gminie Radomin.
Przeczytaj także:Rodzice protestują. A radni głosują po swojemu - za likwidacją szkoły
W tutejszej podstawówce uczy się 58 dzieci. Rodzice nie sprzeciwiali się zamknięciu placówki, bo to będzie tylko na papierze. - Staniemy się filią szkoły w Radominie, ale nasi uczniowie nadal będą tutaj chodzić - dodaje pani dyrektor.
Dojazd nie pasuje
Rzadko kiedy jednak zamiar likwidacji szkoły spotyka się z akceptacją nauczycieli, rodziców uczniów i samych zainteresowanych - dzieci i młodzieży.
- 10 lat temu byliśmy największą szkołą w powiecie, chodziło do nas ponad tysiąc uczniów, a już wtedy chciano nas zlikwidować. Obroniliśmy się. W tym roku temat zamknięcia powrócił - informuje Dalila Szarszewska, kierująca Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych w Lubaszczu (powiat nakielski).
Pracownicy szkoły, uczniowie oraz ich rodzice protestują. - Mamy od września chodzić do szkoły w Samostrzelu, a dojazd tam pasuje tylko co czwartemu z nas - mówią uczniowie z Lubaszcza.
Nauczyciele usłyszeli, że mogą dostać pracę w szkole w Nakle albo Samostrzelu. - Tyle, że to możliwość, a my chcemy mieć to zagwarantowane - zaznaczają.
Przeczytaj także:Szkoły w Pławinie i Łojewie zostaną zlikwidowane?
Urzędnicy z wydziałów edukacji w regionie tłumaczą swoje typowania szkół przeważnie dwoma argumentami: mało uczniów w klasach, za to drogie utrzymanie placówek.
Dyrekcje niektórych szkół uznają te uzasadnienia za nielogiczne. - Jak to?! Przecież nasza szkoła, w przeliczeniu na jednego ucznia, jest w powiecie najtańsza w utrzymaniu - twierdzi Szarszewska.
Ryszard Kowalik, prezes okręgu kujawsko-pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Bydgoszczy: - Organy prowadzące szkoły próbują przekonywać tym, że ich nie stać na utrzymanie placówek. A na wysokie wypłaty dla wójtów czy burmistrzów stać?
Niektóre szkoły zostaną zamknięte zgodnie z... Ustawą o systemie oświaty.
- Organy prowadzące szkoły mogą przekształcić licea ogólnokształcące dla dorosłych, uzupełniające LO, technika uzupełniające, technika dla dorosłych, licea profilowane dla dorosłych i zasadnicze szkoły zawodowe w LO dla dorosłych - tłumaczy Jolanta Metkowska, dyrektor Wydziału Wspomagania Edukacji w kuratorium w Bydgoszczy.
Brak chętnych
W Chojnicach uczniowie i kadra szkół podstawowych i gimnazjów może być spokojna. Miasto nie przymierza się do likwidacji żadnej z nich.
Starostwo chce za to zamknąć licea profilowane dla dorosłych w Centrum Kształcenia Ustawicznego oraz w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 oraz dwie zasadnicze szkoły zawodowe (w ZS nr 3 w zawodach krawiec i tapicer oraz w ZS Kształcenia Ponadgimnazjalnego, w którym można wyuczyć się na rolnika). - Protestów nie było i pewnie nie będzie - przewiduje Maria Wróblewska, dyrektor Wydziału Edukacji w Starostwie Powiatowym w Chojnicach. - To dlatego, że do tych szkół od lat albo nie ma chętnych w ogóle, albo jest ich zaledwie paru.
W połowie stycznia do kuratorium wpłynęły wnioski z prośbą o zaopiniowanie planu likwidacji paru szkół z regionu. Do wczoraj ich liczba zwiększyła się do 90. To jeszcze nie koniec, bo samorządy mogą podjąć decyzje o zamiarze likwidacji do końca lutego.
Kuratorium wydaje opinie odnośnie ewentualnego zamknięcia placówki. Decyzja nie jest jednak wiążąca. Gmina nawet, gdy kuratorium się sprzeciwi, może sprawić, że szkoła zniknie z mapy.
LISTA SZKÓŁ, KTÓRE MAJĄ ZOSTAĆ ZLIKWIDOWANE TUTAJ
Czytaj e-wydanie »