https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oddają dzieci, bo były niegrzeczne

(pio)
Dopóki dziecko jest małe, problemów zazwyczaj nie widać. Pojawiają się, gdy ma kilkanaście lat
Dopóki dziecko jest małe, problemów zazwyczaj nie widać. Pojawiają się, gdy ma kilkanaście lat Sxc
Tylko w ciągu dwóch tygodni rodzice oddali dwóch chłopców do domu dziecka.

Obie pary tworzyły od kilkunastu lat rodziny zastępcze dla chłopców.

Nie chcieli czekać

Starszy, Łukasz, za 3 miesiące skończy 18 lat. Gdyby rodzice zastępczy poczekali do tego czasu, sam mógłby odejść. Oni czekać jednak nie chcieli. W rodzinie wychowywał się blisko 15 lat. Rodzice, którzy mają też swoje dzieci, postanowili go "oddać", bo nie radzili sobie z nim. Nie słuchał, nie uczył się, za to buntował, wyzywał.

Drugi, Darek, 13-latek, wychowywał się w nowym domu jako jedynak. Też dał się we znaki rodzicom. Tak mocno, że mama i tata po 10 latach od zawiązania umowy o prowadzenie rodziny zastępczej, zdecydowali się na "oddanie" chłopaka do placówki.

- Takie przypadki się zdarzają - mówi smutno Krzysztof Jankowski, dyrektor Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych. - Nie zamierzam nikogo zniechęcać, ale radzę, aby bardzo ostrożnie podchodzić do rodzicielstwa zastępczego.

Bez sygnałów

Dopóki dziecko jest małe, problemów zazwyczaj nie widać. Pojawiają się, gdy ma kilkanaście lat i ujawniają się złe cechy mające źródła np. w domach rodzin biologicznych.

- Kłopot w tym, że małżonkowie, którzy wystąpili do sądu o rozwiązanie umowy rodziny zastępczej, wcześniej nie szukali pomocy u specjalistów, choćby u psychologa, w ośrodku adopcyjnym, u nas - zauważa Jankowski. - Rodzice sami próbowali dotrzeć do dziecka, ale się nie udało.

W efekcie dzieci trafiają ponownie do placówki. - Od początku tego roku mieliśmy już siedem takich przypadków - informuje Jankowski. - To zjawisko ostatnio niepokojąco się nasila.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obserwator Toruński
Nie zawiniły dzieci.
Nie zawiniła rodzina zastępcza.
- Zawinił SYSTEM.

1. Ten sam który pozwolił na zajęcie się dziećmi osobom nieodpowiedzialnym, a co najmniej nieprzygotowanym do ciężkiej roli.
2. Błędem tego Systemu jest też fakt, iż rodzina nie miała żadnego codziennego wsparcia.
3. Zabrakło bieżącej weryfikacji funkcji opiekuńczych rodziny zastępczej, a co najmniej kontroli nad nią.

Ten chory System powinien być zmieniony.
W wyniku błędów urzędniczych cierpią dzieci i nieporadni opiekunowie.
Ogółem: społeczeństwo traci wskutek eksperymentów na ludziach.
Gdzie jest luka w Systemie?!
- Oto jest pytanie.
Do fachowców.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska