Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddajcie nasze pieniądze - śladem naszych publikacji

Anna Nowicka
Bronisław Piotrowski czeka na zmianę ustawy o ogrodach działkowych
Bronisław Piotrowski czeka na zmianę ustawy o ogrodach działkowych Fot. Tomasz Czachorowski
Po naszym artykule z 13 maja "Oddajcie nasze pieniądze - domaga się działkowiec", swoje stanowisko przedstawił Eugeniusz Kondracki, prezes Polskiego Związku Działkowców.

W związku z artykułem Pani Anny Nowickiej " Oddajcie nasze pieniądze - domaga się działkowiec" zamieszczonym w dniu 13 maja 2005 r., w Gazecie Pomorskiej, Krajowa Rada PZD pragnie przedstawić swoje stanowisko, jednocześnie uznając, że podane w nim informacje mijają się z prawdą.

Na uwagę zasługuje fakt, że ROD "Swoboda" w Bydgoszczy istnieje i nie został zlikwidowany, więc trudno w chwili obecnej mówić o jakichkolwiek pieniądzach.

Z wnioskiem o likwidację zwrócił się Prezydent Miasta Bydgoszczy w związku z zamiarem budowy Biblioteki Głównej Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. W chwili obecnej w tej sprawie toczą się rozmowy oraz uzgodnienia, między Miastem a Okręgowym Zarządem PZD w Bydgoszczy. Warunki likwidacji wynikają wprost z ustawy z dnia 8 lipca 2005 r., o rodzinnych ogrodach działkowych. Natomiast obowiązująca w Związku procedura w sposób szczegółowy określa zasady i tryb likwidacji ROD. Likwidacja ogrodu jest możliwa pod względem prawnym i fizycznym dopiero po podjęciu decyzji przez Prezydium Krajowej Rady PZD, jedynego uprawnionego organu, w oparciu o wniosek likwidacyjny i niezbędne dokumenty formalno-prawne. Dopiero po uchwale Prezydium Krajowej Rady może zostać przeprowadzona przez rzeczoznawcę majątkowego inwentaryzacja infrastruktury należącej do PZD i majątku stanowiącego własność działkowców.

Z tegoż powodu operowanie w powołanym artykule informacją o wartości działki jest bezprzedmiotowe, gdyż takie czynności dotychczas nie zostały dokonane.

Stanowisko Prezydium Krajowej Rady PZD w tej kwestii jest jednoznaczne i stosowane w praktyce w odniesieniu do wszystkich likwidowanych ROD. Obowiązujący stan prawny zachowuje sprawdzone od lat rozwiązania, które gwarantują działkowcom pełne odszkodowanie za majątek stanowiący ich własność oraz prawo do działki zastępczej na odtworzonym ogrodzie wyposażonym w infrastrukturę równą tej jaka występowała w likwidowanym ogrodzie. Wprowadzenie tych zapisów przez ustawodawcę miało na celu zachowanie dotychczasowego potencjału istniejących ROD. Zatem Związek ma prawo oczekiwać nieruchomości zamiennej za zlikwidowany ogród oraz założenia nowego ogrodu i odtworzenia na nim urządzeń i budynków odpowiadających rodzajem ze zlikwidowanego ogrodu.

PZD nie jest zainteresowany środkami za infrastrukturę i przejmowaniem obowiązków za inwestora w zakresie odtworzenia ogrodu, ze względów między innymi ekonomicznych, rynkowych, wykonawczych nie leży to w interesie Związku i działkowców.

Również w przypadku ewentualnej likwidacji ROD "Swoboda" w Bydgoszczy, Związek oczekiwać będzie od wnioskodawcy realizacji tych warunków w postaci terenu zamiennego i odtworzenia ogrodu. Z działek, które zostaną urządzone na odtworzonym ogrodzie będą mogli skorzystać działkowcy z likwidowanego ogrodu lub ich bliscy. Jeśli działkowcy będą zainteresowani pozyskaniem działki w innym istniejącym ogrodzie, Związek przekaże wówczas opłatę inwestycyjną do tego ogrodu, jako równowartość wkładu w istniejącą infrastrukturę techniczną ogrodu.

Należy uwzględnić, że ROD " Swoboda" w Bydgoszczy powstał ponad 100 lat temu. W proces tworzenia i budowania ogrodu zaangażowane było nie jedno pokolenie działkowych rodzin, a także wsparcie finansowe pochodziło od Związku, Miasta i zakładu pracy. Obowiązująca stawa o ROD przewiduje, że w zamian za zlikwidowany ogród Związek otrzyma ogród odtworzony. W związku z tym trudno mówić o zwrocie środków lub realizowaniu hasła " Oddajcie nasze pieniądze", gdyż wszystko zostanie zwrócone w postaci odtworzonego nowego ogrodu, o czym winien wiedzieć Pan B. Piotrowski, jako były prezes ROD "Swoboda".

Wywoływanie tematu w taki sposób, jak to miało miejsce w powołanym artykule, jest wprowadzaniem w błąd zarówno opinii publicznej , jak i samych działkowców. Warto także przypomnieć, że ogród jest obiektem użyteczności publicznej. Z założenia ma służyć działkowcom oraz wszystkim mieszkańcom, jako tereny zielone dla miasta, a w przypadku ogrodu otwartego jako park miejski. Mamy nadzieję, że te wyjaśnienia są wystarczające i przedstawiają stosowaną w PZD od lat praktykę w przypadku likwidacji ROD.

Prezes
/-/ Eugeniusz Kondracki

Odpowiedź autora

Zgadzam się z twierdzeniem, że ogród "Swoboda" nie został jeszcze zlikwidowany - jak na samym początku wspomniałam w tekście z 13 maja. Ale decyzja o likwidacji już zapadła. Jeśli działkowcy mają cokolwiek wynegocjować, to jest ostatni moment, aby głośno mówić, że czują się niesprawiedliwie traktowani. Potem, gdy ogród zniknie z mapy Bydgoszczy, na rozmowy będzie za późno.

Działkowcy chyba wiedzą, co się dzieje u nich na działce. A mówią jasno, że rzeczoznawca już wycenił to, co mieli na niektórych działkach w tym ogrodzie. Może nie podobać się, że poznali już wstępnie kwoty, które otrzymają, ale to nie moja wina. Co do wartości majątku należącego do PZD to w artykule wyraźnie napisałam, że ze wstępnych ustaleń wynika, że może to być 20-30 tysięcy złotych. Tę kwotę, chciałabym jeszcze raz zaznaczyć, podaje Józef Gałczyński, prezes okręgowego zarządu Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy. A on chyba wie, co mówi.

Pisze pan prezes, że rozwiązania związane z likwidacją ogrodu są sprawdzone od lat. Panie prezesie, nie wszyscy jednak zgadzają się że są one dobre. Działkowcom się one nie podobają i chcą to prawo zmienić - o czym my piszemy. To, że rekompensaty dostanie związek, a nie działkowcy wzburzyło naszych Czytelników. Dali temu wyraz dzwoniąc do nas w czasie dyżuru telefonicznego.

Pisze pan o odtworzeniu ogrodu. Byłam obecna na zebraniu, na którym działkowcy ze "Swobody" zdecydowali, że nie chcą ogrodu zastępczego. Proponowano im bowiem ziemię oddaloną od Bydgoszczy. Wielu z tamtejszych działkowiczów to ludzie starsi, przywiązani do swoich wieloletnich drzewek, altan i tej ziemi, którą przez dziesiątki lat uprawiali. To trzeba zrozumieć wiedząc, że wolą pieniądze niż nowy ogród.

Cieszę się, że PZD nie jest zainteresowany środkami za infrastrukturę i przejmowaniem obowiązków za inwestora w zakresie odtworzenia ogrodu. Może więc związek poprze działania pana Bronisława do zmiany prawa, skoro PZD nie jest zainteresowany pieniędzmi z rekompensat? Bo tak chyba należy czytać Pańskie zdanie, panie prezesie.

Faktycznie, ogród "Swoboda" powstał ponad sto lat - no tak, ale o tym także pisałam. Wie o tym także Bronisław Piotrowski. Ale on, w przeciwieństwie do pana, panie prezesie, zna decyzję działkowców w swoim ogrodzie. I dlatego domaga się pieniędzy, a nie odtworzenia ogrodu.

Przyznaję, że jeśli działkowcy będą chcieli kupić działkę w innym ogrodzie, związek przekaże wówczas opłatę inwestycyjną do tego ogrodu. Ale o tym także napisałam w artykule z 13 maja. Nie wspomniał pan prezes jednak o tym, że w innym ogrodzie ta opłata może być wyższa niż w "Swobodzie", a wtedy działkowcy będą musieli dopłacić z własnej kieszeni.

Tak więc jak pan prezes widzi, nie wprowadzam w błąd opinii publicznej i samych działkowców. Jedynie przedstawiam pomysł pana Bronisława, który chce zmienić prawo. Bo zarówno on, jak i ja, uważamy że Polski Związek Działkowców postępuje zgodnie z prawem. Ale to prawo nie jest sprawiedliwe dla działkowców z likwidowanego ogrodu "Swoboda".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska