https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Oddali swoje życie, by ratować innych". Strażacy, którzy zginęli w wybuchu kamienicy w Poznaniu, mieli nieco ponad 30 lat

Nicole Młodziejewska
Adam Jastrzębowski/Polska Press
33-latek i 34-latek - to ofiary wybuchu kamienicy przy ul. Kraszewskiego. "To byli doświadczeni strażacy. Oddali swoje życie, by ratować innych" - mówił wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz.

Nie żyje dwóch młodych strażaków

Tuż przed godziną 13 w niedzielę wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz potwierdził, że podczas akcji w kamienicy w Poznaniu zginęło dwóch strażaków.

- To byli doświadczeni ratownicy. Zginął nasz 34-letni kolega z 12-letnim stażem. Zginął też 33-letni kolega z 11-letnim stażem, który osierocił dwójkę dzieci. Ci strażacy oddali swoje życie, by próbować ocalić innych - mówił wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz.

"To był potężny wybuch"

Strażacy, którzy zginęli, byli jednymi z pierwszych, którzy weszli do kamienicy w chwili wybuchu. Moment później kontakt z nimi się urwał. W poszukiwania strażaków zaangażowano jednostki poszukiwawcze z Poznania i Łodzi.

- To był potężny wybuch. Strażacy opowiadali nam, że jego siła zrzucała im hełmy z głów. To widać też po szkodach sąsiednich budynków, nawet tych znajdujących się po drugiej stronie ulicy - relacjonował Leśniakiewicz.

Dodał również, że cała akcja straży pożarnej została przeprowadzona prawidłowo.

- Koordynacja akcji była na dobrym poziomie, nie mam nic do zarzucenia - mówił. I dodał: - Kiedy strażacy przyjeżdżają na miejsce zdarzenia, nigdy nie wiedzą, co może być jego przyczyną i jakie mogą być jego skutki. Podejmują ryzyko, próbując maksymalnie ochronić inne osoby.

Władze województwa i miasta zapewniają, że są w kontakcie z rodzinami tragicznie zmarłych strażaków. Zagwarantowano im również pomoc psychologiczną.

Siedmiu strażaków i osoby postronne w szpitalu

Aktualnie w szpitalach przebywa nadal siedmiu strażaków. Sześciu wróciło już do domów.

- Wszyscy strażacy mają zapewnioną pomoc medyczną. Mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia, stłuczenia i obicia, ale są w stanie ogólnym dobrym - mówiła wojewoda wielkopolska, Agata Sobczyk.

Strażacy także otrzymali pomoc psychologiczną.

- To jest ogromny stres, duża adrenalina. Oni pamiętają te pierwsze obrazy z tej sytuacji - dodała wojewoda.

Poszkodowane są jeszcze trzy osoby postronne, które również są hospitalizowane. Jedna z nich, z poważnymi oparzeniami została przetransportowana helikopterem do szpitala w Nowej Soli, który jest ośrodkiem z wysokim stopniem referencyjności.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska