Zdzisław Werner był nadleśniczym w nadleśnictwie Golub-Dobrzyń. Zmarł niespodziewanie 25 kwietnia 2005 roku. Żył 66 lat. Nie zdążył zrealizować swoich planów. W ubiegłym roku, przechodząc na emeryturę zapewniał, że w życiu ma jeszcze
coś więcej do zrobienia
niż odpoczywać po latach pracy. Z ogromną pasją zaangażował się w zwalczanie szkodników drzew w parkach, lasach. Chciał pomagać młodzieży, młodym leśnikom wstępującym do zawodu. Był człowiekiem wyjątkowym, a jednocześnie bardzo skromność. Do tych, których spotykał na swojej drodze, zawsze odnosił się z sympatią.
- Pod względem zawodowym nie miał w kraju wielu sobie równych. Czterdzieści cztery lata pracował wśród przyrody, w tym 34 sezony kierował nadleśnictwami, a ostatnio golubsko-dobrzyńskim. Las kochał z wyjątkową pasją. Często mawiał, nawiązując do znanego powiedzenia "Darz bór!", że drzewa w lesie darzą nie tylko leśników, lecz przede wszystkim ludzi potrafiących umiejętnie korzystać z daru natury. Bory dają im drewno - niezastąpiony materiał - i sprawiają, że samopoczucie człowieka polepsza się - wspomina pana Wernera Henryka Zawadzka, starosta powiatu-golubsko-dobrzyńskiego.
Nadleśniczy słynął z tego, że zachęcał troski o zwierzęta żyjące w lesie i traktowania ich z godnością.
W tym roku pożegnaliśmy też Zygmunta Kwiatkowskiego, prezesa zarządu oddziału PTTK, dyrektora zamku w Golubiu-Dobrzyniu, wiceprzewodniczącego sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego, a przede wszystkim wspaniałego człowieka.
Urodził się 22 września 1933 roku w Sędzinie, w powiecie aleksandrowskim. Z wykształcenia i zamiłowania był historykiem. Może to właśnie dlatego tak świetnie sprawdził się w funkcji dyrektora zamku i prezesa oddziału PTTK w Golubiu-Dobrzyniu? Napisał wiele publikacji na temat golubskiej warowni, zabiegał też o umieszczenie
historii zamku
w opracowaniach innych autorów. Dzięki jego pracowitości, wytrwałości, historycznym zamiłowaniom i pomysłowości świat usłyszał o Golubiu-Dobrzyniu. Zaczęło się w 1971 roku od konkursów krasomówczych. Są one organizowane do tej pory. W 1977 roku Zygmunt Kwiatkowski do kalendarza golubskich wydarzeń wprowadził turnieje rycerskie i "Sylwester Sław". Obie imprezy do dziś cieszą się ogromnym zainteresowaniem i ściągają do Golubia licznych gości. Kasztelan na długo pozostanie w pamięci golubiaków. Angażował się w sprawy miasta, od miesięcy walczył o budowę obwodnicy Golubia. Kilkanaście tygodni temu - także dzięki jego wcześniejszym staraniom - rozpoczęła się rewitalizacja zamku.
Odeszli, ale zostaną w naszej pamięci
Karolina Kosecka
W tym roku zmarli Zdzisław Werner i Zygmunt Kwiatkowski. Obaj niekwestionowanie zasłużyli się dla powiatu golubskiego. O takich jak oni się nie zapomina.