- Wygląda na to, że to był mały deszcz z dużej chmury - mówi Tomasz Lenz. - Nam było bardzo trudno przebrnąć przez te wszystkie papiery, które do nas przesłali panowie z bydgoskich kół.
Jak informuje Lenz, część działaczy przesłała nieważne rezygnacje. Nie uznano np. deklaracji, na których za kilku działaczy podpisała się jedna osoba.
Poseł Paweł Olszewski surowo ocenia byłych kolegów: - Niewielka grupka osób okłamała i wprowadziła w błąd swoich współpracowników i opinię społeczną, żeby uzyskać rozgłos. To żenujące.
Przeczytaj również: Topnieją szeregi Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy. 130 członków partii rzuca legitymacje!
Tymczasem byli działacze PO z Bydgoszczy nie wierzą w ustalenia regionalnego biura partii. - To jasne, że próbuje się umniejszyć nasze działania - tłumaczy Józef Eliasz, muzyk i społecznik. - Z pewnością ludzi, którzy złożyli rezygnacje było znacznie więcej. Poprosimy kolegów, żeby poprawili błędy formalne. Bardzo nam zależy na transparentności.
Przypomnijmy, w pierwszej połowie czerwca szefowie czterech bydgoskich kół PO poinformowało, że odchodzą z partii, a razem z nimi blisko 130 działaczy, czyli około 40 proc. Platformy w powiecie. Była to reakcja na "dyktat i arogancję" miejscowych elit PO.
Czytaj e-wydanie »